Homoseksualiści w Polsce w ogóle nie mogą mówić o jakimkolwiek prześladowaniu. Żyją sobie w wolnym kraju, nikt ich nie biczuje, nie zrzuca z wieży, nie zaczepia na ulicach. Z drugiej strony lobby homoseksualne na każdym kroku z nienawiścią walczy z Kościołem katolickim, z konserwatystami, z rodziną, z normalnością. Tak wygląda sytuacja w Polsce.

Dziś Robert Biedroń, homoseksualny prezydent Słupska przestrzegał w Radio ZET przed następstwem rządów PiS. „Dla Krystiana Legierskiego rządy PiS miałyby chyba być formą katharsis, ale to krzyk rozpaczy. Polacy zapomnieli już, jak wyglądały rządy PiS, a to była kompletna katastrofa”. A jak wyglądały? Tego Biedroń nie mówi, powiedział tylko, że wtedy – niecałe dwuletnie lata rządów PiS – chciał wyjechać do Szwecji. „Chciałem prosić o azyl. W tamtych czasach prokuratura badała np. czy handlujemy narkotykami” – przypominał Biedroń.

Biedroń mówił, że za Andrzejem Dudą i Beatą Szydło stoją inni politycy partii PiS. I wymienił: „za nimi stoi profesor Beata Pawłowicz i Antoni Macierewicz”.

No cóż, zostaje nam życzyć prezydentowi Biedroniowi szczęścia w zdobyciu azylu w Szwecji, choć prościej będzie jak wsiądzie do samolotu i poleci sobie do Sztokholmu. Niech znajdzie pracę i będzie naprawdę szczęśliwy. Nikt go tutaj nie zatrzymuje, a co ważne, nikt go tutaj nie prześladuje. Wolny jesteś Panie Biedroń więc droga otwarta

philo