- 500 złotych nie rozwiąże problemu demografii. Oczekiwałem, że to będzie systemowy program, że będziemy inwestowali w przedszkola, żłobki. Nie wierzę, że dzięki 500 plus urodzi się więcej dzieci - mówił Robert Biedroń, prezydent Słupska w tvn24.pl.

- Te 500 zł trzeba gdzieś znaleźć i szuka się ich w i tak już pustych kieszeniach samorządowców. A my tych pieniędzy nie mamy - dodawał.

Według niego Słupsk na wprowadzeniu programu "Rodzina 500 +" straci pół miliona złotych. Polityk zapowiedział, że będzie domagał się od rządu zwrotu tych pieniędzy.

Do pomorskich samorządów trafiło już sześć milionów złotych na obsługę programu.

- Pan prezydent lubi szkolenia i wyjazdy. Proponuję więc, by się doszkolił z programu 500 plus. Wszystkie informacje są na stronach Ministerstwa Rodziny i Polityki Socjalnej. Już 24 lutego pieniądze w transzach trafiały do wojewodów i do poszczególnych samorządów. Nie wiem co panu Biedroniowi przeszkadza w tym programie. Powinien się cieszyć, a nie narzekać. Rodziny w Słupsku zyskają rocznie ponad 30 milionów złotych. To powód do radości, a nie marudzenia
—podkreśla Jolanta Szczypińska, posłanka PiS.

- Może z perspektywy Warszawy, gdzie mieszkają koledzy prezydenta, a średnie zarobki wynoszą około 8 tysięcy złotych brutto, taka kwota wydaje się nieistotna
—mówi radny Prawa i Sprawiedliwości, Robert Kujawski.

pb/polskieradio.pl/radiogdansk.pl/tvn24.pl