Viktor Orban ma ogromne powody do zadowolenia. W lipcu poparcie dla koalicyjnego rządu Fidesz-KDNP wyniosło rekordowe 55 procent. Jednocześnie znacząco spadło poparcie dla nacjonalistycznego Jobbiku, którego wynik to zaledwie 10 procent.

Jak przedstawiają eksperci, Jobbik znajduje się w politycznym kryzysie od czasu zmian kierownictwa partii i masowego odejścia części członków. Proces ten zaczął się tuż po wyborach, w których ówczesny szef partii Gabor Vona wróżył zwycięstwo. W 199 osobowym parlamencie Węgier znalazło się jednak tylko 26 przedstawicieli Jobbiku, a prezes podał się do dymisji.

Nowym przewodniczącym został wówczas Tamas Sneider, który reprezentuje dość umiarkowaną linię programową. Z wyborem nie zgodzili się jednak bardziej radykalni członkowie, którzy odeszli z partii i utworzyli własny ruch pod nazwą Nasza Ojczyzna. Obecnie w sondażach nie przekraczają jednak 1 procenta poparcia.

Jeszcze niższy wynik notują ugrupowania lewicowe. Koalicja Węgierskiej Partii Socjalistycznej i partii Dialog w najnowszym badaniu osiągnęła zaledwie 6 procent poparcia, zaś Partia Koalicja Demokratyczna byłego premiera Ferenca Gyurcsanya tylko 4 procent.

mor/PAP/Fronda.pl