Opublikowano niedawno raport GUS na temat sytuacji demograficznej w Polsce napawa przerażeniem. Wystarczy dwie liczby: w roku 2013 kobiet w roku rozrdocznym było 9,3 mln, w roku 2050 będzie ich tylko 5,8 mln.

Nasz kraj się wyludnia, gwałtownie przybywa emerytów - a to oznacza rosnące obciążenia podatkowe dla młodych. Wskutek braku dzieci Polska wpadnie w olbrzymie trudności.


Jeszcze w latach 80.tych rodziło się w Polsce nawet 600 tysięcy dzieci. W ubiegłym roku urodziło się zaledwie 385 tysięcy. W tym roku będzie prawdopodobnie 400 tysięcy urodzeń - częśćiowo dzięki programowi 500+. To cieszy, ale to i tak radykalnie zbyt mało. Z szacunków Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że przyszłość kraju trzeba widzieć w czarnych barwach.


W roku 2050 aż 31,5 proc. Polaków będzie mieć 65 i więcej lat. To niesamowite koszty dla służby zdrowia i dla systemu emerytalnego. W całej Unii Europejskiej do roku 2050 liczba ludności prawdopodobnie wzrośnie o niemal 4 procent. W Polsce jednak spadnie - i to aż o 10 procent.

Dziś mediana wieku to 40 lat, ale już w roku 2040 ta mediana przekroczy 50 lat. Będą wyludniać się wsie i miasta. Stracą praktycznie wszystkie województwa, coraz ludniejsza będzie w zasadzie tylko Warszawa.

Jak wyjść z tego impasu? Programy socjalne w rodzaju to jedno. Nadal fatalnie na dzietność wpływa stan mieszkalnictwa - czynsze są drogie, mieszkania jeszcze droższe. Być może program Mieszkanie+ wpłynie pozytywnie na ten obszar. I tak jednak pozostaje problem podstawowy - czyli rozpowszechniona mentalność antykoncepcyjna. Bez zmiany sposobu myślenia nie zmieni się nic.

mod