Anton Szechowcow, politolog, badacz w projekcie „Radicalism and New Media” na Uniwersytecie Northampton w rozmowie z „Gazetą Wyborcza” stwierdził, że skrajna prawica może niepokoić.

 „Skrajna prawica może niepokoić, ale nie dlatego, że jest silna, tylko dlatego, że można nią manipulować. Dowodzi tego historia obu partii”.

 Swoboda na Ukrainie działa od kilku lat. Bez większych sukcesów.

 „Swobodę odkrył Wiktor Janukowycz. Od kiedy został prezydentem, jej przedstawiciele brylowali w politycznych talk- show” - powiedział Szechowcow.

O wiele krótszą historią pochwalić się może natomiast, tak popularny w mediach, Prawy Sektor.

„Prawy Sektor powstał pod koniec listopada, w pierwszych dniach euromajdanu. Stworzył go Trójząb, UNA- UNSA, czyli organizacja społeczna bliska partii Ukrajinska Nacjonalna Asambleja, charkowski Patriota Ukrainy Socjalne Zgromadzenie i Biały Młot. W tej koalicja od początku było mnóstwo prowokatorów”.

 Politolog zwraca jednak uwagę na powiązania i kontakty UNA-UNSA.

 „UNA- UNSA współpracowała z niemieckimi neonazistami z NPD, Swoboda z Francuskim Frontem Narodowym i węgierskim Jobbikiem, obwąchiwała się z polskimi narodowcami. Ale gdy zaczął się euromajdan przekonała się, że europejska skrajna prawica jest bardzo prorosyjska, i zawiesiła kontakty” - powiedział Szechowcow. „Bo nasza prawica była zawsze antyrosyjska i podkreślała, ze Ukraina jest niepodległym krajem” - dodał politolog.

 Szechowcow jednoznacznie zobrazował europejską skrajną prawicę. Mówiąc „europejska skrajna prawica jest bardzo prorosyjska” otworzył dyskusję na temat poglądów „skrajnej prawicy”. Czy chociażby polscy narodowcy, o których także wspomina politolog, zabiorą głos w sprawie, podejmą polemikę czy raczej przyznają rację rozmówcy „Wyborczej”? Już sam wybór którejkolwiek z opcji jest jasną odpowiedzią na słowa Szechowcowa.

 „Kremlowi ich istnienie jest na rękę, bo działania radykałów przyciągają uwagę mediów i sprawia wrażenie, że Ukraińcy naprawdę popierają „faszystów”. Rosyjskie media wciąż mówią o Swobodzie i Prawym Sektorze tak, jakoby byli głównymi aktorami sceny politycznej” - dodaje politolog.

Wniosek płynący z analizy Antona Szechowcowa: skrajna prawica to zasłona dymna dla twardej polityki robionej poza blaskiem fleszy i dyskusjami w studiach telewizyjnych....

Ab/ Gazeta Wyborcza