Zdaniem orientalisty prof. Waldemara Dziaka, Władimirowi Putinowi nie udało się nic oprócz utrzymania władzy. Dziak zwraca uwagę na fatalną kondycję rosyjskiej gospodarki.

 

- Putin jako przywódca autorytarny boi się tylko jednej rzeczy: że po drugiej stronie staje inny przywódca, też zdecydowany, który mówi „nie” – powiedział w programie „Dziś wieczorem” w TVP Info prof. Waldemar Dziak, orientalista z Collegium Civitas. Według niego Rosję czeka „ciężki rok”. Jak ocenił, rosyjska gospodarka jest zbyt uzależniona od pieniędzy z eksportu surowców, by mogła się rozwijać. – Budżet rosyjski pracuje tylko na ropie, na gazie. Kiedy tu nastąpi klops, zaczynają się problemy – stwierdził Dziak.

Do głównych problemów Rosji zaliczył także demografię. – Za pięć lat będziemy mieć taką sytuację, że w Rosji będzie żyło 140 mln ludzi, a w Chinach 1,4 mld. 10 razy więcej! Rosja stoi przed wielkimi wyzwaniami nie tylko na Wschodzie, ale i na Dalekim Wschodzie – powiedział naukowiec.

Zdaniem orientalisty problemem może być to, że pogrążona w kłopotach Rosja weszła militarnie na Bliski Wschód.

– On [Putin] poszedł w Syrię, bo myślał, że to był taki krok do przodu, że to będzie mała, zwycięska wojna. Rosja mówi: stwórzmy wielki front antyislamski. Tylko problem polega na tym, że Rosja chce ugrać swoje – dodał.

 

KJ/onet.pl