W swoim autorskim programie "Geopolityczny tygiel" dr Jerzy Targalski odniósł się m.in. do wizyty Arona Wessa Mitchella- pełnomocnika sekretarza stanu USA ds. Europy i Eurazji- na Białorusi, gdzie amerykański polityk odwiedził prezydenta tego kraju, Aleksandra Łukaszenkę. 

Mitchell rozmawiał również z szefem MSZ Białorusi, Władymirem Makiejem. 

"Tutaj należałoby przede wszystkim przytoczyć słowa Wessa Mitchella wypowiedziane bodajże na dwa, czy trzy tygodnie przed wizytą na Białorusi. On stwierdził, że państwa graniczne: Ukraina i Gruzja a nawet Białoruś stanowią zaporę przeciwko neoimperializmowi rosyjskiemu"-zauważył historyk. 

W ocenie doktora Targalskiego, wizyta Wessa Mitchella na Białorusi nie mogła dać wielkich efektów. 

"Wess Mitchell tylko podkreślił, że przywiązuje dużą wagę do stabilizacji i integralności terytorialnej Białorusi, czyli po prostu dał znać Rosji, że Stany Zjednoczone zaczynają się Białorusią interesować i na pewno nie pozwolą Białorusi zająć, tak jak części Donbasu"- podkreślił prowadzący "Geopolitycznego Tygla".

Publicysta przypomniał jednocześnie, że Kreml wyznaczył już prezydentowi Białorusi "datę abdykacji czy też przejścia na emeryturkę". Miałoby to nastąpić 20 czerwca 2019 r. 

"Łukaszenka rzecz jasna dużo mówił, jaki jest wielki i myślał, że jakieś usługi Rosji przy okazji będzie świadczył, gdyż zaproponował aby wojska białoruskie, które są przecież całkowicie podporządkowane armii rosyjskiej stanowiły oddziały pokojowe na granicy rosyjsko-ukraińskiej". 

"A nawet jako znany specjalista od demokracji, niczym nasz sędzia Hermeliński zaproponował, że Białoruś postara się zapewnić wybory w tych republikach nieuznawanych, czyli na terytoriach okupowanych"- dodał dr Jerzy Targalski. 

Zdaniem historyka, nikt tych deklaracji nie traktuje poważnie, tak jak samego Łukaszenki. Gra idzie jednak o coś innego. Mianowicie, Stany Zjednoczone- wskazuje Targalski- nigdy dotychczas nie interesowały się Białorusią.

"Teraz jednak zauważyły, że takie państwo istnieje i ma ono kluczowe znaczenie strategiczne. No i dały znać Putinowi, że tak bezkarnie Białorusi nie zajmie"- ocenił doktor, który zastrzegł jednocześnie, że działania są na razie jedynie w sferze propagandowej. 

yenn/Telewizja Republika, Fronda.pl