Fani "Gazety Wyborczej" i środowiska z nią powiązane wymyśliły nowy happening, który ma pokazać "siłę lewicy". Zbiorą się przed Muzeum Narodowym aby oficjalnie jeść banany, wszystko w związku z usunięciem prac Natalii LL.

Przypomnijmy, nowa dyrekcja muzeum postanowiła usunąć z Galerii Sztuki XX i XXI wieku instacji wideo autorstwa Natalii LL i katarzyny Kozyry. Według prof. Jerzego Miziołka tematyka z zakresu gender nie powinna być prezentowana w Muzeum Narodowym.

To wywołało oburzenie "nowoczesnej lewicy" z Gazetą Wyborczą na czele. Co postanowiono zrobić? Sposobem na zmuszenie dyrekcji do zmiany decyzji ma być jedzenie bananów w zorganizowanej grupie. Na profilach społecznościowych do akcji zgłosiło się już 5 tys. osób.

Nowy dyrektor Muzeum Narodowe w Warszawie prof. Miziołek zaczął swoją pracę od aktu cenzury. Ocenzurował (oczywiście!) kobiety. Natalia LL i Katarzyna Kozyra okazały się wg dyrektora niebezpieczne dla dzieci. Klasyka groteski „dobrej zmiany”. Cenzura zabija sztukę, panie dyrektorze. W poniedziałek o 18 chodźcie jeść banany (wyklete) pod Muzeum – w imię wolności sztuki - napisała na facebooku warszawska radna Zyglewska-Diduszko, będąca znaną, lewicową aktywistką.

Patrząc na historię protestów lewicy i sposób w jaki się rozwijają, można dojść do wniosku, że już niedługo ciężko będzie przebić głupotę jeszcze większą głupotą. 

Manifestującym możemy wyłącznie życzyć smacznego, bo z akcji jedzenia bananów nie wróżymy sukcesu.

mor/fb.com/