Pomimo zawieszenia broni ogłoszonego pomiędzy stroną ukraińską a tzw. prorosyjskimi separatystami w Donbasie, nadal trwają ostrzały lotniska w Doniecku. Według doniesień TSN przeprowadzają je prorosyjscy bojówkarze, którzy mają do dyspozycji mają nawet czołgi.

- Istnieje taka wersja, choć brzmi wręcz dziko i strasznie - ale musimy pamiętać, że tak już jest na wojnie - że dowódcy separatystów celowo wysyłają ich na śmierć, dlatego że każdy z nich otrzymuje żołd. Jeśli bojówkarz nie wróci z pola walki, dowódcy przywłaszczają sobie jego pieniądze. Jeden komendant może się dzięki temu procederowi wzbogacić nawet o kilkadziesiąt tysięcy dolarów - mówi reporter stacji TSN.

Z jego relacji można wywnioskować, że takie pogłoski krążą wśród ukraińskich żołnierzy. Doniesienia TSN pojawiły się już w ukraińskich mediach, m.in. w dużej agencji informacyjnej UKR Inform.

- W ciągu ostatniej doby separatyści nie przerywali ostrzeliwania sił ukraińskiej operacji antyterrorystycznej m.in. w rejonie lotniska w Doniecku - powiedział Władysław Selezniow, rzecznik Operacji Bojówkarze mieli używać przeciw Ukraińcom m.in. wyrzutni rakietowych Grad. Siły ukraińskie podkreślają, że strzelają wyłącznie w odpowiedzi na działania separatystów, same nie prowokując żadnych ostrzałów.

ed/Tokfm.pl