Jestem spokojna, jeśli chodzi o przyjęcie projektu ustawy o służbie dyplomatycznej. Ta ustawa jest potrzebna, konieczna. Potrzebne są również zmiany w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, w służbie dyplomatycznej” - mówiła premier Beata Szydło po posiedzeniu rządu na temat projektu nowelizacji ustawy o służbie zagranicznej.

Projekt zakłada m.in. wygaśnięcie stosunku do pracy tych osób, które były niegdyś pracownikami czy współpracownikami służb PRL. Chodzi także o uelastycznienie zatrudniania ekspertów i umożliwienie MSZ, by nawiązywał z nimi krótsze kontrakty, a także o doprecyzowanie zasad awansu i wymogów kompetencyjnych co do dyplomatów i szereg innych regulacji .

Najpierw ma zostać wprowadzony „okres przejściowy”, trwający 6 miesięcy. Wtedy ma się odbyć przegląd kadr służby zagranicznej, zaproponowanie nowych warunków prac oraz płacy czy rozwiązanie stosunku pracy”.

W „Gazecie Polskiej” Dorota Kania pisała o projekcie:

Po raz pierwszy od 1990 r. dokładnie zdefiniowano problem PRL-owskich obciążeń w MSZ-ecie i obecność służb specjalnych w resorcie oraz przedłożono projekt fundamentalnych zmian. Mówił o nich od początku swojego urzędowania Witold Waszczykowski, minister spraw zagranicznych, bez którego opracowanie nowelizacji ustawy nie byłoby możliwe"

dam/niezalezna.pl,Fronda.pl