"Proszę bardzo, niech to udowodnią. Grosza przez całe życie od nikogo nie wziąłem. To wygląda na klasyczną przykrywkę Kaczyńskiego"- w taki sposób poseł Stefan Niesiołowski skomentował w rozmowie z dziennikarzami ujawnioną wczoraj przez media aferę, w której pojawił się wątek obyczajowy i nazwisko polityka Unii Europejskich Demokratów. 

"Grosza przez całe życie od nikogo nie wziąłem. To wygląda na klasyczną przykrywkę Kaczyńskiego, taka właśnie klasyczna przykrywkowa akcja, i ona właściwie przyniosła sukces bo od rana jestem nękany telefonami i odzywają się do mnie takie stacje, o których nie wiedziałem, że istnieją"- skomentował Niesiołowski.

Polityk odniósł się również do "afery wędlinowej". 

"Nie wiem jakiej łapówki nie wziąłem. Nie wziąłem również łapówki wędlin. Była informacja, że była łapówka "wędlinowa", nie znam tej sprawy, to nie wziąłem od nikogo żadnych wędlin"- stwierdził poseł PSL-UED. 

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego z Łodzi zatrzymali wczoraj trzech biznesmenów Bogdana W., Wojciecha K. oraz Krzysztofa K. uwikłanych w korupcyjny proceder. Jak się okazało, zatrzymani mieli wręczać łapówki posłowi Stefanowi Niesiołowskiemu. Jak wynika z ustaleń "Super Expressu", polityk miał załatwiać przedsiębiorcom wielomilionowe kontrakty, a ci odpłacali się parlamentarzyście "organizowaniem mu i opłacaniem usług seksualnych".

Prokuratura chce postawić Niesiołowskiemu zarzuty. 

yenn/Superstacja, Fronda.pl