Francja i Niemcy straszą przywróceniem kontroli na granicach, jeśli państwa UE nie przyjmą u siebie imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu.
 
– Nie chcemy kontroli na granicach wewnątrz Unii, popieramy swobodne przemieszczanie się ludzi. Ale utrzymanie porozumienia z Schengen (o zniesieniu kontroli granicznych – red.) nie będzie możliwe bez prawdziwie europejskiej polityki azylowej – ostrzegł minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere. Z kolei były prezydent Francji, dziś lider głównej partii opozycyjnej Republikanie Nicolas Sarkozy uważa, że system Schengen należy rozwiązać i na jego miejsce powołać Schengen II złożony z krajów, które są gotowe zbudować wspólną politykę migracyjną.
W ub.r. same Niemcy przyjęły przeszło 1/3 wszystkich uchodźców przedostających się do Unii.  Berlin podaje, że w RFN mieszka już ponad 11 mln cudzoziemców!
Miesiąc temu kraje UE uzgodniły system podziału 60 tys. uchodźców z Grecji i Włoch. W zamian oba kraje zobowiązały się do ustanowienia punktów rejestracji uchodźców oraz odsyłania tych, którzy pochodzą z tzw. krajów bezpiecznych. Merkel i Hollande chcą, by mechanizm wprowadzono do końca roku. Odrzucona została polska propozycja, by liczbę przyjmowanych imigrantów uzależnić od wielkości danego kraju i jego PKB.
Wiceszef polskiego MSZ odpowiedzialny za kwestie europejskie Rafał Trzaskowski odpowiada, że naszkraj  „nie zgodzi się na system automatycznego podziału uchodźców między kraje UE" i "nie pozwoli na utratę przez Polskę wpływu na politykę migracyjną".
KJ/Rp.pl