W komunikacie pt. "Biskupi: Stróże wiary, czy protektorzy prozelityzmu innych kultów?" opublikowanym 4 marca ojciec de Cacqueray pisze, że w historii Kościoła było tysiące biskupów, którzy okazywali się słabymi ludźmi, mieli wady, ale też mieli zalety. "Byli i bohaterowie i małoduszni. (…) Byli Cauchon i Talleyrand. Ale nigdy naród, swego czasu tak chrześcijański, nie widział takiego spustoszenia dotykającego tak blisko Wiary. Dzisiaj, nasi biskupi milczą, kiedy atakowany jest Chrystus".

"Zatapiając katolicyzm w koabitacji z innymi religiami, które pozostawiają dusze w niewiedzy miłości Chrystusa, stają się sami związkiem obrony innych wierzeń" - napisał w ostrych słowach przełożony francuskich lefebrystów.

Według niego, niektórzy biskupi francuscy podążają na pomoc burce, życzą szczęśliwego ramadanu autorytetom islamskim, zamiast poznawać i obserwować Wielki Post swoich owieczek. Ojciec de Cacqueray oskarża biskupów o przyzwolenie na przyznawanie imamom dyplomów przez Instytut Katolicki w Paryżu, o uczestnictwo biskupa Clermont-Ferrand Hippolytea Simona i biskupa Saint-Étienne Dominique'a Lebrun w uroczystościach wmurowania pierwszej cegły pod budowę meczetów w ich miastach, jak również o zaproszenie rabina Rivona Krygiera do wygłoszenia konferencji wielkopostnej w katedrze Notre-Dame w Paryżu.

"W ten sposób, czas pokuty, który jest przeznaczony do tego, aby kierować dusze do naśladowania Chrystusa w Jego męce i przygotowywać je do Jego chwalebnego Zmartwychwstania, w tym świętym miejscu zostanie wygłoszona nauka przedstawiciela religii, która właśnie neguje Boskość Syna Bożego i cud Zmartwychwstania".

Tak oficjalnego i otwartego ataku do tej pory jeszcze nie było – stwierdza dziennikarka "La Croix" Céline Hoyeau. Tymczasem w Watykanie trwają rozmowy z przedstawicielami Kapłańskiego Bractwa Świętego Piusa X, które mają pomóc wyjaśnić wszelkie różnice doktrynalne. Szczególnie drażliwymi kwestiami są właśnie ekumenizm i dialog międzyreligijny.

 

MaRo/Laportelatine.org

/