Z czym kojarzą się katolikowi Święta Bożego Narodzenia i poprzedzający je Adwent? Na pewno z tym, że Pan Jezus przyjął postać człowieka, bezbronnego, ubogiego dziecka, aby nas zbawić. Na pewno z tym, że młoda dziewczyna zdała się w całości na wolę Boga, odmieniła świat jednym tylko "Tak" i stała się nie tylko Matką Boga, ale Matką i pośredniczką przed Panem nas wszystkich. 

Czy komuś kojarzą się z dwiema nagimi kobietami obrazującymi dwa przeciwstawne bieguny negatywnych skutków zaburzeń odżywiania? Dość osobliwą refleksją podzielił się bowiem znany jezuita, przedstawiciel tzw. "Kościoła otwartego", o. Grzegorz Kramer. Duchowny zamieścił zdjęcie przedstawiające wspomniane wcześniej kobiety trzymające kawałki tektury z wypisanymi wyzwiskami pod swoim adresem. Otyła kobieta trzyma karton z takimi określeniami jak "gruba świnia", "wieloryb" czy "salceson", chorobliwie wychudzona: "wieszak", "patyczak" itd. Zakonnik opatrzył fotografię krótkim komentarzem: "A może jedną z przestrzeni w nawróceniu (przygotowaniu się do świąt) będzie zmiana języka?" 

 

Refleksja na temat sposobu odnoszenia się do drugiego człowieka i granicy między hejtem a braterskim upomnieniem (doprowadzenie się do otyłości lub wychudzenia jest grzechem przeciwko samemu sobie, zwłaszcza jeżeli nie wynika to z choroby, np. zaburzeń hormonalnych czy przyjmowania niektórych leków, ale nieodpowiedniego stylu życia. W obu przypadkach niszczymy swoje zdrowie i możemy nawet doprowadzić się do przedwczesnej śmierci) jest jak najbardziej ważna i potrzebna. Ale czemu właśnie teraz, w Adwencie i czemu poprzez publikację przez duchownego zdjęcia nagich kobiet. Widocznie o. Kramerowi kolejny raz chodzi tylko o to, aby zaszokować odbiorcę...

yenn/Facebook, Fronda.pl