Protesty przeciwko przekopowi Mierzei Wiślanej są finansowane przez Niemców i George'a Sorosa, przekonuje portal ,,wPolityce.pl''.

Przekop Mierzei Wiślanej wzbudza ogromne emocje. To zrozumiałe, o ile są to emocje pozytywne! Inwestycja pozwoli Polsce na większy rozwój, uderza też w interesy rosyjskie na Morzu Bałtyckim, nam dając większą swobodę w tym akwenie. Od dawna wiele jest jednak protestów przeciwko przekopowi - motywowanych rzekomą troską o środowisko.

Portal "wPolityce.pl" podaje, że protesty te są wszakże... finansowane przez Niemców oraz Fundację Batorego powiązaną z Sorosem.
Medium przyjrzało się finansowaniu jednej z najbardziej aktywnych w sprawie Mierzei organizacji, Eko-Unii. To właśnie Eko-Unia złożyła skargę na przekop do Komisji Europejskiej.

Okazuje się, że organizacja ta działa w ramach koalicji "Ratujmy rzeki". 

Tymczasem koalicja "Ratujmy rzeki" otrzymała w ubiegłym roku grant od Fundacji Batorego George'a Sorosa - w wysokości 100 tys. złotych.

Z przekopem walczy ponadto Fundacja Heinricha Bölla, która działa we współpracy z niemieckim rządem. Fundacja przyczyniła się między innymi do niedawnej publikacji na stronie Oko.press wymierzonej w inwestycję. Fundacja ta otrzymuje miliony złotych od rządu Bundesrepubliki.

bb/wpolityce.pl