W ostatnich dniach zawieszonego dziś protestu opiekunów osób niepełnosprawnych w Sejmie dochodziło do dantejskich scen. Dzisiejsza decyzja protestujących zaskoczyła chyba wszystkich. 

Iwona Hartwich, jedna z liderek protestu, przekonywała, że decyzja była motywowana obawą protestujących o życie swoje i niepełnosprawnych dzieci, które również przebywały w budynku parlamentu. Hartwich wdawała się w przepychanki z funkcjonariuszami Straży Marszałkowskiej, sugerując, że stosowali przemoc i stwarzali zagrożenie, a cały protest określiła jako "40 dni ciągłych upokorzeń". 

Czy jednak na turnusach rehabilitacyjnych osoby niepełnosprawne są upokarzane? Raczej nie... Jedna z protestujących stwierdziła bowiem, że podopieczni protestujących czuli się... jak na turnusie rehabilitacyjnym. Średnio pokrywa się to z mrożącymi krew w żyłach opowieściami Iwony Hartwich o nieludzkim traktowaniu.

ajk/Twitter, Fronda.pl