Z kolei Zbigniew Konwiński (PO-KO) stwierdził, że w zwiadomieniu brak jest wskazanych przepisów, które zostały złamane.
- Komisja uznaje, że jak wiceminister nie posłuchał urzędnika, to popełnił przestępstwo" - zaznaczył Konwiński.
Według niego, jeżeli Rostowskiemu zarzuca się zaniechanie przystąpienia do Eurofisk, to analogiczny zarzut może być stawiany w przyszłości rządowi PiS za nieprzystąpienie do prokuratury europejskiej, która ma się zajmować także przestępstwami finansowymi.
Zdaniem Horały, argumenty Konwińskiego to "manipulacja", która polega na tym, że "z zawiadomienia zawierającego zespół współgrających działań, które razem prowadziły do określonego efektu" wyciąga się jedno działanie, które samo w sobie nie było przestępstwem.
- Ale było niezbędne do osiągnięcia końcowego efektu - dodał.
bz/PAP