W sprawie podejścia do euro zrównała stanowisko prezydenta Kwaśniewskiego do postawy kandydata Dudy. Ich pogląd w tej kwestii uznała za „kompletny absurd”.

Profesor twierdzi, że należy radzić się i wierzyć ekspertom w sprawie euro (m.in. prof. Sławińskiemu, prezesowi Belce, czy Rostowskiemu). „Po stronie PiS-u nie ma ekspertów, którzy dostrzegają, że Polsce może grozić atak spekulacyjny. Jesteśmy naprawdę słabą gospodarką. Za mało się pokazuje, ze każdy wybór ma swoje za i przeciw. Należy rozliczać również to, dlaczego znaleźliśmy się w takiej sytuacji. Wszystko jest powierzchowne, a powinno być znacznie głębsze.” – mówiła na antenie radia.

Staniszkis mimo krytyki kandydata PiS – u, deklaruje, że odda na niego głos.

Odnosi się również do sprawy SKOK – ów. Przytacza swoje doświadczenie związane z rozmowami ze śp. Lechem Kaczyńskim.

„Lech Kaczyński przytaczał swoje racje powołując się na system niemiecki. Mówił, że tamte banki spółdzielcze i lokalne, nie podlegają takim rygorom np.: w sprawie rezerw, gdyż taki proces by je położył. Do dzisiaj Niemcy wyłączyli z unijnej dyscypliny fiskalnej swoje lokalne banki. Urok Lecha Kaczyńskiego polegał na tym, że ufał ludziom. Nie budował systemu tak jak Tusk, czy Kopacz, bazującego na tym, że wszyscy oszukują, że trzeba ilościowo kontrolować lekarzy i naukowców. Kandydat Duda powinien mniej deklamować, a bardziej elastycznie dopasowywać się do tego, co się dzieje.” – mówiła.

Na antenie odniosła się również do swoich oczekiwań względem kandydata PiS.

„Oczekiwałam po haśle Dudy – silny wobec silnych i pochylający się nad słabymi, że będzie subtelniej wchodził w politykę zagraniczną, po drugie, że będzie się umiał bronić przed tymi atakami, które mogą wpłynąć na opinię publiczną, np.: sprawa SKOK-ów.”

Na pytanie o to, co może zdecydować, kto zostanie prezydentem odpowiedziała:

„Polska ma naprawdę poważne problemy, może nam grozić atak spekulacyjny, dlatego Litwa tak szybko weszła w strefę euro, ponosząc wszystkie koszty. Sprawozdania GUS-u pokazuja, że wzrosły obszary biedy i łamanie standardów pracowniczych. W takich sytuacjach ludzie reagują negatywnie na „gładką gadkę”. Milczenie, które jest wadą prezydenta Komorowskiego, może być skuteczniejsze. Sama się złapałam na tym, że w pewnych sytuacjach wolę, żeby ktoś wyglądał na zmęczonego, wiedział, że niewiele może, nie obiecywał, nie mówił tak sprawnie, gdyż w sytuacji, kiedy bystrzejsi nie wiedzą co powiedzieć, milczenie może przynieść lepsze efekty.”

Staniszkis skrytykowała również odrealnienie polityków.

„Politycy nie wyczuwają jak funkcjonuje społeczeństwo. Ludzie są na granicy nie buntu zorganizowanego, gdyż postkomunizm podzielił ludzi i zastraszył, ale buntu wewnętrznego. Trzeba umiejętnie dobierać słowa. Najważniejszy jest szacunek dla wyborców, przedstawianie im argumentów za i przeciw, przyznać się do swej niewiedzy, a nawet spytać tych, którzy się znają, mimo że są bliżej przeciwnej opcji politycznej.”

KZ/Radiownet.pl