W wywiadzie dla dziennika „Fakt” prof. Zybertowicz bardzo celnie i szczegółowo analizuje ostatnie wydarzenia polityczne, jak również sytuację życiową Jarosława Kaczyńskiego (śmierć mamy). Z jego obrazu wynika, że Jarosław Kaczyński i PiS mają teraz najlepszy moment na przyciągnięcie wyborców centrowych. Na pytanie jak widzi pan przyszłość Prawa i Sprawiedliwości oraz prezesa Jarosława Kaczyńskiego? Profesor odpowiada: „Patrząc na nieudolność Platformy, na korupcyjne technologie rządzenia PO, na napięcia, jakie ostatnio ujawniły się w tej partii, widzę, że przyszłość PiS rysuje się znacznie lepiej niż można byłoby się spodziewać tego po wyborach parlamentarnych roku 2011. Wszystko wskazuje na to, że będzie następowało przesuwanie się – prawdopodobnie niezbyt szybko – sympatii wyborców do takiego poziomu, przy którym Prawo i Sprawiedliwość nie tylko wygra wybory, ale uzyska wynik umożliwiający samodzielne rządzenie”.

 

Czy skupienie się na gospodarce będzie tą drogą, która podąży PiS pod wodzą prezesa Kaczyńskiego?

 „To, co widzieliśmy na konferencji, a następnie komentarz Jakuba Sobieniowskiego z TVN24, pokazało pole gry. Media sympatyzujące z Platformą będą chciały, żeby w debacie publicznej dominowało bicie piany. To znaczy, roztrząsanie, kto kogo obraził i czyich posłów należy surowiej potępiać. Natomiast Prawo i Sprawiedliwość wyciągnęło wnioski ze swoich wcześniejszych i oświadczyło: „Dyskutujmy o tym, co jest podstawowe dla milionów Polaków”. A tu kluczowe jest, czy rząd stosuje rozwiązania instytucjonalne chroniące Polaków przed ubóstwem. Jeśli PiS konsekwentnie będzie pokazywał alternatywę dla rządu  czyli PO konkretne rozwiązania instytucjonalne i nie będzie się wikłał w jałowe spory, a z drugiej strony, ktoś zakomunikuje posłance, prof. Krystynie Pawłowicz, że warto subtelniej wyrażać swoje poglądy – to widzę duże szanse odzyskania władzy i powrotu do projektu reformowania kraju”



Jaka pańskim zdaniem będzie droga PiS do odzyskania władzy? Czy wewnętrzne problemy Platformy o tym zadecydują, czy też kroki takie jak ten z konstruktywnym wotum nieufności? Czy czekają nas przedterminowe wybory, czy jednak Platforma dotrwa do końca kadencji?

 

„Przesądzić mogą ogólne trendy gospodarcze. Fachowcy mówią, że wykresy efektywności polskiej gospodarki i gospodarki niemieckiej prawie dokładnie są odwzorowane, z tym, że z półrocznym przesunięciem. To, jak Niemcy będą radzili sobie z mechanizmami kryzysowymi, będzie miało swoje odbicie w Polsce. Gdy podstawowe potrzeby ludzi są zaspokojone, przyzwolenie na błędy polityków jest większe. Polacy od czasów PRL-u przyzwyczaili się, że koleje i służba zdrowia kiepsko działają, ale w tym czasie w mieszkaniach przybywało nowych mebli, telewizorów, kupowano samochody. Jeśli się okaże, że nie tylko relatywnie wysokie oczekiwania konsumpcyjne nie będą dalej zaspokajane, ale w dodatku rośnie liczba osób, które nie są już w stanie ocalić swojego poziomu życia, a PiS nie da się sprowokować do potyczek słownych, to notowania tej partii najpierw przekroczą poziom z jesieni zeszłego roku, a następnie dalej pójdą w górę. 

Co zrobi premier Donald Tusk, jeśli dojdzie do takich trwałych zmian na korzyść PiS w sondażach? Co się stanie z Platformą? 

To zależy jak zareagują oligarchowie powiązani z różnymi środowiskami w Platformie. Gdyby się okazało, że Tusk będzie tak mało kreatywny, jak w ostatnich latach, to może nastąpić przesunięcie sympatii oligarchów w stronę PiS, żeby - zanim dojdzie do konwulsji społecznych - nastąpiło płynne przejecie władzy na zasadzie jakiegoś cichego porozumienia. Takiego typu naciski mogą spowodować, że któreś jakieś konstruktywne wotum nieufności zostanie przyjęte przez parlamentarzystów. 

 

Czy pańskim zdaniem prezes Jarosław Kaczyński mimo osobistych nieszczęść – ostatnio dotknęła go śmierć mamy – będzie w stanie udźwignąć kierowanie partią i walczyć o zwycięstwo PiS? 

– Obserwując go na konferencji prasowej, pierwszej po śmierci mamy, mam wrażenie, że potwierdził tezę, że jest najdzielniejszym człowiekiem w polskiej polityce. Kiedyś zauważono, że Donald Tusk wymiękłby po krytykach medialnych tylko w 5 proc. przypominających to, co od lat spotyka Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli weźmiemy także pod uwagę śmierć brata w katastrofie smoleńskiej i stratę wielu przyjaciół, wybitnych postaci jego partii, a teraz odejście mamy, to myślę, że nie ma dzielniejszej osoby w polskiej polityce. W dobrych warunkach gospodarczych wyborcy zadowolą się miękkim Tuskiem. Ale jeśli zrozumieją, że sytuacja w Polsce jest naprawdę trudna, to ich instynkt, normalny instynkt przetrwania, skieruje ich sympatie w stronę Kaczyńskiego. Bo przy wszystkich słabościach to jest człowiek, który ma charakterologiczny potencjał męża stanu. 

 

Więcej w dzisiejszym wydaniu dziennika "Fakt"

 

SM/fakt.pl