Podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu miała miejsce debata nt. pomysłu ustanowienia wszechstronnego mechanizmu na rzecz demokracji, praworządności i praw podstawowych. W imieniu grupy EKR głos w niej zabrał europoseł PiS, Zdzisław Krasnodębski.

Wiceprzewodniczący PE krytycznie odniósł się dotychczasowych działań Komisje oraz PE w zakresie sprawdzania demokracji, praworządności i praw podstawowych w krajach członkowskich, mówiąc, że miały one charakter wybiórczy, arbitralny i skrajnie upolityczniony.

"Nawet najwięksi 'przyjaciele mojego kraju' przyznawali w kuluarach, że przedmiotem ich troski mógłby być także inny kraj członkowski" – powiedział prof. Krasnodębski

Podał przykład Niemiec, kraju uchodzącego za wzór liberalnej demokracji. Przedstawił sytuację środowiska sędziowskiego w Niemczech, które od dziesięcioleci domaga się przeprowadzenia reform urzeczywistniających w pełni zasadę demokracji, trójpodziału władz oraz niezawisłości sędziowskiej w niemieckim wymiarze sprawiedliwości. Jak mówił europoseł PiS, apele o reformę sądownictwa były podnoszone przed wyborami do Bundestagu w 2017 r., kiedy to Neue Richtervereinigung wystosował tzw. apel berliński, w którym znalazło się następujące stwierdzenie: „(…) Republika Federalna Niemiec jako członek UE może żądać w sposób wiarygodny przestrzegania podmiotowych zasad przez podmioty trzecie, jeśli sama się w ten sposób zorganizuje. Dlatego domagamy się zaangażowania na rzecz tego, by niemiecki system sądownictwa odpowiadał zasadom podziału władzy, co należy od dawna do standardu europejskiego”.

Jak dodał profesor Krasnodębski postulaty te nie zostały jednak do dziś spełnione, a Deutscher Richteverbund 11.09.2018 r. opublikował swoje stanowisko w tej sprawie zatytułowane „Trzecia władza musi rządzić się sama” w którym stwierdza się, m.in. iż sądownictwo oraz prokuratura w RFN są uzależnione od władzy wykonawczej, a w wielu krajach związkowych o zatrudnieniu i awansie sędziów i prokuratorów decyduje samodzielnie minister sprawiedliwości, w związku z tym postuluje się podejmowanie decyzji personalnych w ramach samorządu sędziowskiego.

Wiceprzewodniczący PE zwrócił też uwagę na inną problematyczną kwestię, a mianowicie sprawę obsadzania stanowisk sędziów w Trybunale Konstytucyjnym w Bradenburgii, gdzie poszczególne miejsca dzielone są jak zwykle pomiędzy duże partie polityczne. Tym razem, jak mówił europoseł, SPD postanowiła mianować między innymi zaangażowaną politycznie pisarkę bez doświadczenia sędziowskiego, która zapisała się do tej partii przed rokiem.

"Podobnie jest w wielu innych krajach. Wszędzie jest wpływ polityczny na wybór sędziów" – mówił Zdzisław Krasnodębski.

Europoseł pytał, dlaczego zatem Komisja Europejska nie podjęła działań mających na celu przestrzeganie przez RFN wartości wymienionych w art. 2 TUE?

"Bo Niemcy to są Niemcy, a Polska to jest Polska? Takie myślenie doprowadzi prędzej czy później do katastrofy Unii, a może i Europy" – mówił polski polityk.

W opinii profesora Krasnodębskiego do tej katastrofy może doprowadzić też przekonanie, że to urzędnik KE lub PE miałby decydować o praworządności czy konstytucyjności, w jakimś kraju. "Nic zresztą nie byłoby większym pogwałceniem zasady konstytucyjności i praworządności. Proponowany mechanizm sprawdzania demokracji i praworządności byłby ich zaprzeczeniem" – mówił Zdzisław Krasnodębski.

Marta Ewa Lipińska/ Biuro Prasowe Europejskich Konserwatystów i Reformatorów