Prof. Kamil Zaradkiewicz, zdegradowany niedawno do stanowiska asystenta sędziego, skomentował sprawę w programie "Gość Poranka" w TVP Info. Odwołanie ze stanowiska przez prof. Rzeplińskiego nie było zdaniem Zaradkiewicza niczym innym, niż szykaną.

"Nie chodzi o jakieś wydumane poglądy, ja przedstawiałem poglądy i interpretacje, które od dawna są przedstawiane przez ludzi nauki"- wyjaśnił, dodając, że wcale nie jest tak, że nie zgadza się z nim cały Trybunał Konstytucyjny. Zdania sędziów co do nowelizacji z grudnia 2015 są bowiem podzielone. Profesor Zaradkiewicz uważa, że prace nad nową ustawą o TK powinny zakończyć się jak najszybciej, ponieważ pozwoli to zakończyć kryzys związany z TK.

"Kiedy wyjaśniałem niuanse i problemy prawne, usłyszałem, że jestem forpocztą totalitaryzmu"- Mówił dalej Zaradkiewicz, podkreślając, że jego intencją nie była wojna z Trybunałem Konstytucyjnym. Wypowiedział się tylko na temat stanu nauki prawa i jego zdaniem to raczej kierownictwo TK traktuje tę sytuację jako wojnę.

Były dyrektor ds orzecznictwa skomentował też sprawę powoływania sędziów przez prezydenta.

ęPowołania sędziów jest prerogatywą osobistą prezydenta. Prezydent nie jest notariuszem, który ma tylko przystawić pieczątkę. Prezydent powołuje i to do niego należy decyzja"

JJ/TVP Info