Tomasz Wandas, Fronda.pl: Co Pan Profesor sądzi o tym, że portal ‘Politico’ uznał Jarosława Kaczyńskiego za jednego z bardziej wpływowych polityków w Europie?

Prof.  Wojciech Roszkowski: Uznali go słusznie za jednego z najbardziej wpływowych osób w UE, ponieważ jego wpływ na politykę europejską jest ogromny. To dobra wiadomość dla nas wszystkich, gdyż oznacza ona, że i z Polską zaczynają się w Europie liczyć.

 W jaki sposób Jarosław Kaczyński zmienia Polskę?

W Polsce dokonuje zmiany systemu oligarchicznego, natomiast w polityce zagranicznej kładzie nacisk na upodmiotowienie Polski.

 Czy zdaniem Pana Profesora jest to właściwy kierunek?

 Tak, jest to właściwy kierunek. Mimo, iż mamy drobny problem ze skutecznością i czynnikami zewnętrznymi. Myślę jednak, że jeżeli chodzi zarówno o skuteczność jak i efekty uboczne nie ma się co martwić, skutki będą dobre.

W jaki zatem sposób Polska miałaby zmienić Europę?  Pytam, gdyż wielu przeciwników rządu Beaty Szydło uważa, że w Polsce nastanie reżim.

Prawo i Sprawiedliwość nie jest partią skrajną. Błędne jest również twierdzenie, że dziś Prawo i Sprawiedliwość w pełni rządzi, gdyż w samorządach najczęściej władzę posiada opozycja. O monopartyjnej władzy w Polsce nie może być mowy. Spór o Trybunał Konstytucyjny moim zdaniem jest wyolbrzymiony. Jest to spór wyłącznie partyjny. Nawoływania opozycji, wręcz do obalenia tego rządu, są moim zdaniem szkodliwe. Są one nieproporcjonalne do ewentualnych zagrożeń.

Zagrożeń?

Mówię o zagrożeniach, gdyż w polityce zawsze one występują.

Czyli zdaniem Pana Profesora ta zmiana, która miałaby nadejść z Polski do Europy Zachodniej jest dobra?

Tutaj mam małe obawy, dlatego, że tak jak powiedziałem, PiS nie jest partią radykalną, nie jest partią antyeuropejską, jest partią eurorealistyczną. Natomiast w Europie Zachodniej, w niektórych krajach, rzeczywiście działają partie skrajne, których program i ewentualne dojście do władzy wcale nie musi Europie pomóc. Unia Europejska jest w głębokim kryzysie. Recepty jakie mają niektóre skrajne partie w Europie są dla spójności Unii Europejskiej ryzykowne. W UE niestety powstała taka dychotomia, są partie, które pchają Unię Europejską do jeszcze głębszego kryzysu, i te które ewentualnie mogłyby dojść do władzy są niebezpieczne dla Unii Europejskiej jako takiej. W tej sytuacji Prawo i Sprawiedliwość jako partia rządząca w Polsce, nie stanowi zagrożenia dla Unii Europejskiej, a raczej może podpowiadać pewne diagnozy i pewne recepty na uzdrowienia wspólnoty.

Przeczytałem najnowszą książkę Pana Profesora pt. Świat Chrystusa i mam pytanie.

 Ale ona nie ma nic wspólnego z polityką.

Myślę, że trochę  ma. Czy na świecie nie byłoby lepiej, czy nie byłoby lepiej w Europie gdyby była chrześcijańska?

Niektóre okresy Europy chrześcijańskiej wcale nie były dobre. Pamiętajmy, że Kościół też przeżywał kryzysy. Kiedyś Europa chrześcijańska, wcale nie zawsze była taka cudowna.  Natomiast decyzja dechrystianizacji Europy doprowadziła do ogromnych tragedii. Końca tych katastrof nie widać.

Czy zdaniem Pana Profesora, teraz powrót do wartości chrześcijańskich w Europie, mógłby ten kryzys zażegnać ?

Tak, mógłby. Przede wszystkim trzeba walczyć o przywrócenie naturalnie rozumianego małżeństwa, płciowości człowieka, rodziny, dzietności, godności człowieka rozumianej na sposób chrześcijański. Nie tak jak wymyślili to publicystycznym językiem autorzy Karty Praw Podstawowych, iż wszyscy mają prawo do wszystkiego i wszyscy są równi w każdej dziedzinie. Nie jesteśmy równi w każdej dziedzinie z wyjątkiem godności ludzkiej. Ta godność przysługuje zarówno mężczyznom, kobietom, dzieciom, ludziom niepełnosprawnym, chorym. Dzisiejsza logika europejska z jednej strony zapętla nas w coraz co nowsze przepisy prawne, a z drugiej strony pozbawia nas tych najbardziej podstawowych, ludzkich praw. 

Czy taka Europa, pełna wartości, tolerancji, podobałaby się Chrystusowi? 

Europa tolerancji, nie. Słowo tolerancja, dla mnie brzmi jak lekceważenie. „Mów co chcesz, ja cię toleruję”. Nie chcę używać słowa tolerancja, chciałbym używać słowa szacunek. Szacunek dla godności człowieka, a nie tolerowanie jego błędnych poglądów, myślę że to jest właściwe podejście do różnic, które są naturalne w świecie ludzkim, gdzie są różne opinie, różne interesy. Właśnie z takim podejściem można wyjaśniać liczne problemy międzyludzkie a nie na zasadzie tolerancji, gdzie każdy może mówić to co chce, może robić to co chce, a moralność ustala się na zasadzie większości parlamentarnej, którą produkuje się na sposób niedemokratyczny, przy użyciu bogatych i wpływowych mediów.

 Jaka zatem Europa byłaby Europą Chrystusa, jeśli można w ogóle zadać takie pytanie?

 Nie ma odpowiedzi na to pytanie. Chrystus, Jego misja, nie polegała na wprowadzeniu jakiegokolwiek ustroju politycznego. Myślę, że jest pewnym nieporozumieniem przykładanie chrześcijaństwu misji tworzenie raju na ziemi. Nie na tym rzecz polega, Chrystus wskazał tylko zasady, których należy przestrzegać, aby się wejść do nieba. Gdyby wszyscy ludzie przestrzegali tych zasad i wszyscy jednakowo dążyli do zbawienia, to myślę, że może to wszystko złożyłoby się na jakiś idealny ustrój, jednak jego opisanie jest niemożliwe dla naszego języka. 

Bardzo dziękuję za rozmowę.