"Niepodległość jest jak wolność. To poczucie wolności dla narodu. I dopiero utrata tej wolności tak boli, że się docenia niepodległość. A dzisiaj chyba za mało to doceniamy" mówił historyk prof. Wojciech Roszkowski.

W rozmowie z Polskim Radiem 24 historyk ostrzegał przed dużym upraszczaniem historii niepodległości. Ekspert przypomniał między innymi, iż podstawą uzyskania suwerenności była działalność Rady Regencyjnej.

"Rada była tworem politycznym, stworzonym przez niemiecką władzę okupacyjną na terenie Królestwa Polskiego. Samo słowo "regencja" zapowiada tę myśl, że Polska będzie królestwem. Jednak nie był w tamtym momencie określony do końca ustrój tego państwa. Nie były też sprecyzowane jego granice. Rada była ciałem namaszczonym przez państwa centralne, ale one właśnie przegrały wojnę" - mówił prof. Roszkowski.

Jednocześnie profesor podkreślił, że Józef Piłsudski był bardzo ważną postacią w historii i nie można mu odbierać bardzo znaczącej roli.

"Piłsudski dokonał niezwykłej sztuki przyciągnięcia do jednolitego rządu w Warszawie Narodowej Demokracji. Dzięki temu uzyskał również międzynarodowe uznanie zwycięzców wojny dla rządu w Warszawie. Ale na samym początku, przejmując tę władzę z rąk Rady Regencyjnej właściwie był jedynowładcą, bo Narodowa Demokracja dała mu ogromny kredyt zaufania - zgodziła się, że on będzie tymczasowym naczelnikiem państwa. Wielką rolę odegrało tu zaufanie Romana Dmowskiego. Inaczej byłaby wojna domowa" - przypomniał.

Prowadzący rozmowę Artur Wdoczyk poprosił swojego gościa o złożenie życzeń Polakom. Na apel dziennikarza prof. Wojciech Roszkowski odpowiedział.

"Najwłaściwsze życzenia w takim dniu, to żebyśmy byli jednym!" - podsumował profesor.

mor/PR24.pl/Fronda.pl