Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czy spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem było ważne? Część mediów pokazuje obraz, który raczej ośmiesza wizytę prezydenta Polski w USA. 

Prof. Wojciech Bieńkowski, amerykanista: Uważam, że to spotkanie było dobrym i ważnym wydarzeniem dla Polski. Wydarzenie to pokazuje, że kurs jakim jest zacieśnienie relacji z USA jest na dobrej drodze - co więcej wzmacnia się on. Mimo, że nie zapadły wyraźne, konkretne decyzje, na które oczekujemy, to jest jestem bardzo podbudowany tą wizytą polskiego prezydenta w USA.

Dlaczego całe spotkanie zasłaniane jest jednym zdjęciem, na którym Donald Trump siedzi, a prezydent Duda stoi podczas podpisywania ważnej deklaracji? Kto jest odpowiedzialny na dopuszczenie do wykonania takiego ujęcia?

Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Mogły być to siły, które nie chciałyby, żeby to wydarzenie było tak ważne jak jest w istocie. Dopuszczenie do tej sytuacji wygląda na próbę pokazania, że jesteśmy mało znaczącym partnerem w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Natomiast wykonane i opublikowane zdjęcie jest bardzo niefortunne, ponieważ nie odzwierciedla ciepłych stosunków jakie panują między naszymi krajami.

Czy poza tym zdjęciem, zwrócił Pan Profesor uwagę patrząc na relacje wydarzenia na mowę ciała, gesty obu prezydentów? Jeśli tak to co przykuło Pana uwagę?

Z mowy ciała wyczytałem sympatię jaką darzą się obaj prezydenci. Patrząc na reakcję prezydenta USA po słowach prezydenta Dudy o tym, że baza, która powstanie w Polsce będzie nosiła imię Trumpa, dostrzegłem, że był bardzo pozytywnie ustosunkowany do tego pomysłu. Niewątpliwie, stworzyło to dobry grunt do tego, co ma się wydarzyć, jak Pentagon zakończy opracowanie dotyczące tego, o co prosił Kongres i prezydent, czyli utworzenia bazy w Polsce. Wiosną przyszłego roku ma zapaść decyzja czy powstałe opracowanie można wcielać w życie. Uśmiech Trumpa, jego zadowolenie na ten komplement prezydenta Dudy pokazuje, że sprawy idą w dobrym kierunku.

Prezydencki minister Paweł Mucha powiedział, że „wizyta wyszła idealnie, jestem bardzo zadowolony, to wielki sukces prezydenta Andrzeja Dudy”. Czy mimo gafy z podpisaniem dokumentu można powiedzieć, że spotkanie było idealne? Czy to nie przesada?

Nie należy mylić wątków. Jeden to sukces Polski związany z pogłębianiem dobrych relacji z Amerykanami, a drugi wątek to indywidualny sukces „aktorów” tego wydarzenia. Moim zdaniem takie łącznie spraw zaciemnia obraz i niepotrzebnie wprowadza element polityki wewnętrznej do spraw międzynarodowych niemałego znaczenia. Po co dyskutować, kto miał więcej zasług, prezydent czy rząd (skoro był tam też obecny szef MON oraz ministrowie MSZ)? W związku z tym rozdzielanie pozytywnej atmosfery, która towarzyszy temu spotkaniu na sukces prezydenta jako samodzielnej rzeczy nie jest słuszne.

Sposób w jaki zaprezentował się prezydent Duda w czasie po spotkaniu pokazało, że ma bardzo dużą klasę i na pewno jest to jego sukces - cieszy to, że bardzo dobrze wywiązał się ze swojego zadania, jednak nie mieszajmy spraw.

 Jakie będą konsekwencje tego spotkania? Kiedy możemy liczyć na jego owoce? Jakiego rodzaju one będą i co z Trójmorzem? Prezydent Duda dzień przed wizytą w USA na szczycie w Bukareszcie dość mocno akcentował rolę Stanów Zjednoczonych w tej inicjatywie.

Uważam, że zbyt mocne akcentowanie inicjatywy Trójmorza jest niepotrzebne. Dobrze, że jest ta inicjatywa krajów Trójmorza, dobrze, że tworzy się grupa, w której Polska ma silny głos, jednak poczekajmy do konkretów, na chwile obecną ta inicjatywa dopiero się rozwija.

To znaczy?

W tej chwili potencjał tej grupy jest bardziej życzeniowy niż faktyczny. Na pewno można uznać, że ta grupa w relacjach (poprzez Polskę) ze Stanami Zjednoczonymi jest w jakimś stopniu ważnym politycznym elementem światowej polityki. Natomiast potencjał gospodarczy o którym się mówiło - i to nawet dużo - powiązania Północ-Południe, to tutaj jest raczej dużo do życzenia - te rzeczy są dopiero na tablicach architektów, którzy tworzą projekty. Natomiast rzecz w postaci realnych posunięć jest potencjalna, w niektórych punktach mało rzeczywista. Nie przesadzałbym zatem na tym etapie ze znaczeniem Trójmorza, oprócz wymiaru potencjału politycznego jaki w sobie ma ta inicjatywa ma jeszcze zbyt małe znaczenie w światowej układance.

Dziękuję za rozmowę.