„Pol­ska trans­for­ma­cja zo­sta­ła prze­pro­wa­dzo­na źle. Mało tego. Ona była zro­bio­na skan­da­licz­nie źle” – mówi prof. Witold Kieżun, słynny polski ekonomista, w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. Jego zdaniem transformacja stała się „klasyczną neokolonizacją”, w wyniku której Polacy zostali „po prostu okradzeni”.

Prof. Kieżun wskazuje, że „reforma gospodarki” po 1989 roku polegała przede wszystkim na likwidacji potencjału ekonomicznego Polski. „Weźmy choć­by pry­wa­ty­za­cję. 92 proc. pol­skich przed­się­biorstw prze­zna­czo­nych na sprze­dać było wów­czas oce­nia­nych i wy­ce­nia­nych przez pod­mio­ty za­gra­nicz­ne. Efekt był taki, że nie­któ­re z nich spry­wa­ty­zo­wa­ny za cenę niż­szą, niż wy­nio­sły kosz­ty ich oceny” – stwierdził w rozmowie z „DGP”.

Powiedział też, że podobne rzeczy do polskiej transformacji widział… w Afryce. Polska stała się bowiem po 1989 „terenem ekspansji”. Takie same procesy i patologie, uważa prof. Kieżun, zachodziły np. w Burundi, gdzie pracował na przełomie lat 80. i 90.

W jego opinii Polska na początku lat 90. była „nieprawdopodobnym eldorado” dla zagranicznych inwestorów. Doszło do tego ze względu na niekompetencję oraz nieuczciwość ludzi, którzy o tej transformacji decydowali.

bjad/onet.pl