To nie jest tylko jakiś przywódca, czy premier, który się z nami nie zgadza, to nie jest jakiś Timmermans. To jest wielka, absolutnie bezwzględnie działająca maszyna – w Poranku Wnet oceniał filozof i polityk.   

Daje to pogląd na przyczyny tego stanu rzeczy, że w Niemczech wszyscy mówią jednym głosem; trochę jak za PRL, gdy Kisiel mawiał, że w kraju pracuje tylko jeden dziennikarz, który podpisuje się różnymi nazwiskami. Mamy do czynienia z całym siecią, nie tylko dziennikarzy i polityków, ale też publicystów, wykładowców akademickich, pisarzy - kontynuował Ryszard Legutko.

25 marca odbędzie się w Rzymie jubileuszowy szczyt Unii Europejskiej, podczas którego omawiana będzie przyszłość tej wspólnoty, w kontekście zbliżającego się Brexitu, czyli wyjścia z niej Wielkiej Brytanii.

O możliwych wnioskach ze szczytu, które zostaną zawarte w Deklaracji Rzymskiej mówił europoseł prof. Ryszard Legutko: - Mniej więcej wiemy, czego mamy się spodziewać, żadnych rewolucji nie będzie, natomiast dwa sygnały są wysyłane i prawdopodobnie zostaną włączone do Deklaracji, a są to sygnały sprzeczne: z jednej strony mówi się o jedności, którą trzeba zachować i rozwijać, a z drugiej forsuje się koncepcję Europy dwóch prędkości.

Różne prędkości integracji w UE nie oznaczają, że lepiej zintegrowani znajdą się w korzystniejszej sytuacji. Widać jasno, gdy porówna się dynamikę gospodarczą państw strefy euro i tych z walutami krajowymi, że prędkość integracji nie przekłada się na tempo rozwoju – w Poranku Wnet mówił prof. Ryszard Legutko

Zdaniem naszego rozmówcy, unijne elity nie wyciągnęły wniosków z przebiegu i rezultatu brytyjskiego referendum: - Wciąż panuje taka retoryka, że kiedy coś idzie nie po ich myśli, to znaczy że ludzie zostali wprowadzeni w błąd, albo są starzy, albo nie wiedzą co się dzieje, albo są źle wykształceni, albo są po prostu źli – populiści, nacjonaliści i inne szwarccharaktery– ocenił rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Całej rozmowy wysłuchacie Państwo na antenie Radia WNET

kk/Radio WNET