Prof. Ryszard Bugaj przyznaje w rozmowie z ,,Rzeczpospolitą'', że jest bardzo niemiło zaskoczony ,,Wiosną'' Roberta Biedronia. Uważa, że to skrajnie wodzowska, niewiarygodna partia, której szef nie chce liczyć się nawet z polską konstytucją.

Jak wskazał, Biedroń całkowicie zdominował niedzielną konwencję, wobec jego pozycji we ,,Wiośnie'' to nawet pozycja Jarosława Kaczyńskiego w PiS ,,jest niczym''. ,,To partia jednego wodza. Tylko lider przemawiał. Nikt inny nie miał prawa głosu'' - powiedział Bugaj.

Profesor zwrócił też uwagę na brak Mazurka Dąbrowskiego. Na konwencji odegrano ,,Odę do radości'' uchodzącą za hymn unijny, ale hymnu Polski już nie.

Bugaj wskazywał ponadto, że Biedroń jest całkowicie niewiarygodny


,,Pan Biedroń sprzeciwia się wojnie polsko-polskiej i brutalizacji języka, a przecież sam był posłem u Janusza Palikota, który za tę brutalizację odpowiada i sprowadzał politykę do rynsztoka. Pan Biedroń jako członek SLD nie sprzeciwiał się forsowaniu liberalnego programu przez Sojusz, a przynajmniej nic mi o tymnie wiadomo, a był to program dużo bardziej liberalny społecznie niż Leszka Balcerowicza'' - powiedział.

Wreszcie profesor zwrócił uwagę na problem relacji z Kościołem. Chciałby wypowiedzieć konkordat, choć jest on wpisany w konstytucję, którą wprowadzono w czasach SLD.

Ostatnia rzecz to finanse - Biedroń się z nimi według Budaja nie liczy. Na przykład propozycja limitowanego czasu oczekiwania na wizytę w NFZ mogłaby w istocie kosztować straszliwe pieniądze, podkreślił.

bb/,,Rzeczpospolita''