"W tym studiu wyraziłem kiedyś taką opinię – i ją podtrzymuję – że [Donald Tusk] to dla mnie Nikodem Dyzma europejskiej polityki i to, co mówi, trzeba przepuszczać przez filtr tego przypadku" - powiedział europoseł PiS prof. Mirosław Piotrowski na antenie Telewizji Trwam. Poza sprawą Donalda Tuska Piotrowski mówił też o wyzwaniach, przed jakimi stoi Unia Europejska.

"Donald Tusk był łaskaw – bodajże na Twitterze – napisać przed wyborami w USA, że jeden Donald wystarczy. Myślał o sobie. Myślę, że przed decyzją o przedłużeniu jego kadencji warto przypomnieć te słowa po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa – że może jeden Donald już wystarczy" - powiedział Piotrowski.

Jego zdaniem kadencja Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej nie przyniosła Polsce zgoła żadnych korzyści. "W mojej ocenie Polska niewiele albo nic nie zyskała. Dowodem na to jest chociażby ostatni przykład, o którym mówiłem, że pani premier polskiego rządu skarży się, że nie była konsultowana w sprawie tego listu, a inni szefowie rządów byli" - wskazał profesor.

Piotrowski mówił też o znaczeniu Grupy Wyszehradzkiej. Jego zdaniem V4 ma naprawdę dużą siłę oddziaływania na politykę europejską. "Ten głos jest bardzo silny i znaczący. Sądzę, że wizytę pani kanclerz Merkel w Polsce należy łączyć z faktem koalicji, czyli grupy V4, gdzie Polska […] jest niekwestionowanym liderem tej grupy i coraz bardziej zacieśnia te kontakty. […] Jest to koalicja znacząca i jak słyszę po szczycie na Malcie, że pani premier Beata Szydło mówi o konieczności przepracowania, czy też innego ustalenia traktatowego, to sądzę, że to jest właściwa droga do szanowania Unii Europejskiej" - powiedział dosłownie.

kk/RadioMaryja.pl