„Złośliwością, kontynuowaniem zaczepek i terrorem były wnioski skierowane do prokuratury przez opozycję, która przy najmniejszej okazji stara się dokuczyć Prawu i Sprawiedliwości, a w najbardziej oczywistych sprawach sprzeciwia się i uruchamia procedury. A dlaczego uruchamia? Ponieważ wie, że na końcu każdej rozprawy sądowej są ich sędziowie” - mówiła dziś na antenie Radia Maryja w „Aktualnościach dnia” poseł Prawa i Sprawiedliwości, prof. Krystyna Pawłowicz.

Mamy do czynienia ze zdumiewająco stronniczymi, niezrozumiałymi wyrokami sądów, które uniemożliwiają zaprowadzenie porządku w państwie. Opozycja sprzeciwia się partii rządzącej w najbardziej oczywistych sprawach i uruchamia przeciwko niej procedury, ponieważ wie, że na końcu każdej rozprawy są ich sędziowie” - podkreśla poseł PiS.

Wczoraj sędzia Igor Tuleya uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa ws. posiedzenia Sejmu z 16 grudnia, które odbyło się w Sali Kolumnowej. W jego trakcie uchwalono ustawę budżetową.

Poseł Pawłowicz przypomniała, że sędzia Tuleya wiele razy chwalił się działaniami, wyrokami, a szczególnie tekstami uzasadnień a także:

okazywaniem swojej stronniczości i niechęci wobec obecnie sprawującego władzę Prawa i Sprawiedliwości”.

Podkreśliła też:

W najbardziej wrażliwych sprawach politycznych występują sędziowie skompromitowani, którzy nie ukrywają się ze swoją stronniczością. To działania, które tylko rozjuszają opinię publiczną (…). Jestem zdumiona stanem świadomości środowiska sędziowskiego, zwłaszcza warszawskiego, które bez przerwy wystawia osoby, które kompromitują wymiar sprawiedliwości”.

Pawłowicz dodawała również:

Prawidłowo działające organy policyjne i prokuratury napotykają się na mur stronniczych sędziów, którzy uchylają po kolei wszystkie wnioski o ściganie. Mamy do czynienia z sytuacją skrajnej demoralizacji. Z jednej strony widzimy łamanie prawa przez posłów opozycji, przez chuliganerię terroryzującą polskich obywateli, uniemożliwiającą korzystanie z praw, a z drugiej strony niekontrolowanych sędziów, odbiegających daleko od prawa”.

Poseł przypomniała też, jak tłum uniemożliwiał jej odjechanie spod Sejmu samochodem po uchwaleniu ustawy o KRS i SN:

Padały słowa typu: „dopadniemy cię!”, „hańba!”. Zwłaszcza w centrum Warszawy spotykam się z wulgarnymi atakami słownymi. Nie czuję się dobrze na ulicach w okolicach Sejmu. Żaden z posłów PO w Sejmie czy audycjach nie odcina się od napaści na posłów. Kiedy my byliśmy w opozycji nigdy nie napadaliśmy, to nie jest nasza taktyka”.

Oceniała też między innymi:

Kiedy KRRiT w końcu nałożyła karę, to odezwały się protesty ze Stanów Zjednoczonych, niepoinformowanych dobrze osób, z żądaniem, by kara została zdjęta. Ciągle jesteśmy niesuwerenni. Polski rząd musi chodzić jak po kruchym lodzie. Czasami w inny sposób trzeba potraktować chuliganów, żeby ominąć rafę. To są pułapki, które są zastawiane na Prawo i Sprawiedliwość.”.

dam/radiomaryja.pl,Fronda.pl