Prof. Krystyna Pawłowicz: W tym momencie nie wiem, czy w prawie polskim można znaleźć definicję Kościoła albo wyznania. Definicje słownikowe na pewno są, ale w tej chwili nie przypominam sobie istnienia definicji prawnej. Podejrzewam, że właśnie dlatego minister administracji i cyfryzacji wezwał biegłych, aby ocenili, czy tzw. Kościół Latającego Potwora Spaghetti jest podmiotem, który może zostać zarejestrowany.

Pojęcie Kościoła czy wyznania większości ludzi kojarzy się ze sferą duchową, transcendentną, wyznawaniem pewnych wyższych wartości, wiarą w Boga, wszystko jedno, jak go nazywamy. Różne, wyrastające jak grzyby po deszczu inicjatywy, które mają na celu ośmieszenie Kościoła i wiary w Boga, przybierają rozmaite formy i nazwy ośmieszające. Równie dobrze ktoś może się ogłosić wyznawcą placka drożdżowego czy zielonej jabłoni, cokolwiek miałoby to znaczyć. Już w samym tytule widzimy, że mamy do czynienia z próbą ośmieszenia religii jako takiej.

Nie tylko w Polsce wolność religijna podlega konstytucyjnej ochronie. Ochronie z tego tytułu podlegają również nasze uczucia religijne i przepisy karne je chronią. Jeśli ludzie bez uczuć moralnych robią wygłup antykatolicki, antychrześcijański czy działają przeciw jakiejkolwiek religii, to wcale nie oznacza, że mają pozostawać bezkarni i jeszcze rejestrować się jako wspólnota, nazywając się wyznawcami kotleta czy pizzy. To ewidentne ośmieszenie istoty religii. Sfera duchowa i wiara w sensie nadprzyrodzonym jest czymś, czego ci ludzie czczący makaron nie widzą.

Myślę, że sąd nie powinien rozpatrywać tej sprawy formalistycznie. Nie może być tak, że do sądu przychodzi Kowalski, który głęboko przekonuje, że wierzy w kotleta, a sędzia od razu rejestruje jego „wyznanie”. Mam nadzieję, że jutro sąd będzie chronił naszą wolność wyznania, wolność religijną i nasze uczucia religijne. Zarejestrowanie jakiejś sekty albo wygłupów grupy ludzi, którzy nienawidzą wszelkiej religii i religijności człowieka naruszałoby moje uczucia religijne. Nie trzeba opinii biegłych, by wiedzieć, że taka inicjatywa ma na celu jedynie obrażanie uczuć osób wierzących, bez względu na ich wyznanie. 

Not. Beb

Czytaj także:

Latający Potwór w sądzie. Pastafarianie zostaną zalegalizowani?