Znany brytyjski historyk Simon Sebag Montefiore stwierdził, że Polska mogłaby stać się supermocarstwem zajmując tym samym miejsce Rosji. Analizował również, skąd wynikają mocarstwowe zapędy Władimira Putina, który według historyka chciałby stać się "drugim Stalinem".

Montefiore gdy mówił, że Polska "mogłaby stać się supermocarstwem i rządzić zarówno w Europie, jak i w Azji, zajmując tym samym miejsce Rosji", odnosił się do okupacji Moskwy w XVII wieku.

"Gdyby historia potoczyła się inaczej, Polska zajęłaby dziś miejsce Moskwy. W Rosji pozostał lęk przed silną Polską". 

Historyk goszcząc jakiś czas temu w jednym z polskich programów publicystycznych, mówił, że jego książka o rosyjskiej dynastii Romanowów jest nie tylko podróżą w przeszłość, ale również spojrzeniem w teraźniejszość. Dzieje Romanowów wyjaśniają powody, dla których w Rosji przyjęła się autokracja. Zgłębiając dzieje dynastii można zrozumieć współczesne działania Władimira Putina także wobec Ukrainy.

"Wiele współczesnych przekonań Putina ma swoje źródło w historii" - mówi historyk.

I dalej:

"W pierwszej części mojej książki opowiadam o tym, jak w ciągu 200 lat Romanowowie podporządkowali sobie Ukrainę. W drugiej wyjaśniam, jak dążyli do przekształcenia Rosji w bliskowschodnią potęgę" - opowiada Montefiore.

Wskazuje także na zaangażowanie dynastii na Bliskim Wschodzie i mówi o próbach przejęcia Stambułu i Jerozolimy.

"Rosja pragnęła zostać największym mocarstwem europejskim, co miało również olbrzymi wpływ na historię Polski" - mówi.

Później historyk przywołał moment w historii Rosji kiedy Polska mocno zagroziła jej istnieniu. Dlatego wg. Montefiore "dziś nawet liberalnym rosyjskim elitom zależy na osłabianiu Polski". Mowa oczywiście o latach  1610-1630, gdy Polacy okupowali Kreml.

"W końcu Polacy się wycofali, ale w historii współczesnej to niezwykle istotny moment, bo przecież moglibyśmy mieć dziś do czynienia z innym supermocarstwem – Polską, która rządziłaby niepodzielnie zarówno w Europie, jak i na kontynencie azjatyckim zamiast Rosji. Jej miejsce mogłaby dziś zajmować Polska" - wyjaśnia Montefiore. Historyk dodaje, że w Rosji pozostał silny lęk przed Polską.

Brytyjczyk uważa, że Putin chce zostać współczesnym Stalinem:  

"Wprawdzie porównanie Putina do Piotra I Wielkiego byłoby zbytnim uproszczeniem, podobnie jak stwierdzenie, że Putin pragnie zostać nowym Stalinem, które również byłoby swoistym nadużyciem. Rosyjski przywódca tworzy pewną hybrydę – połączenie Rosji radzieckiej Stalina z elementami Rosji carskiej (...) Rosjanie wierzą w swoją wyjątkowość. Wierzą, że powierzono im niezwykłą misję cywilizowania świata - ocenia historyk. Jakie są konekwencje takiej polityki? - Każde pasmo zwycięstw okupione było okresem, w którym boleśnie obnażano zacofanie Rosji (...) Podobnie sprawa wygląda z Putinem, który w wielu aspektach, według mnie, przypomina cara Mikołaja I". 

daug