- Mamy do czynienia z odwróceniem strumienia pomyj wylewanego na Żydów w latach 30. i 40. - teraz te pomyje, bez weryfikacji, lecą na Polaków. I Kreml zaciera ręce. – mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl prof. Marek Jan Chodakiewicz z The Institute of World Politics w USA.
 
,,Ja z tymi epitetami – „polscy naziści” – mam do czynienia od co najmniej 35 lat. W Polsce dopiero w tej chwili następuje przywracanie świadomości narodowej – ludzie się zgłaszają z pytaniami o swoje własne rodziny. Proszę sobie przypomnieć, jaka była fala propagandy komunistycznej – nie mówiło się o Żydach, tylko o obywatelach polskich, to jest kalka tego, co propaganda sowiecka robiła w ZSRS. Holokaust zniknął, cierpienie Żydów zniknęło i była tylko tragedia ludzi sowieckich. To samo w PRL – w ogóle się tych spraw nie studiowało. Nie wiem po co powołano Żydowski Instytut Historyczny – on, podobnie jak PAN – był atrapą sowieckiego pasa transmisyjnego propagandy. Dlaczego do dzisiaj wychodzą jakieś sprawy, które właściwie wszystkich szokują? Dlatego, że to nie było dotychczas opracowane – najpierw przez naukowców, później przez publicystów, a następnie powinno się to stać częścią tkanki społeczeństwa, narodu. Tych procesów nie było – była propaganda komunistyczna'' - powiedział Chodakiewicz.
 
Uczony ubolewał następnie, że w Polsce niewielu na poważnie zajmuje się problemem, tymczasem jest on szalenie zniuansowany i wymaga gigantycznej wprost pracy.
 
,,Niedawno zaapelowałem, by politycy przestali o tym mówić, gdyż oni się zwykle na tym znają. Ale nie można też powiedzieć – „zostawmy to historykom” – bo pojawia się pytanie – „którym?” i okazuje, że prawie nikt się tym nie zajmuje. Jest garstka ludzi, jak: Piotr Gontarczyk, Bogdan Musiał, czy Mariusz Bechta bądź Wojciech Muszyński. Dopóki nie będzie jakiejś myśli strategicznej, czy też małego zespołu strategicznego, który by się takimi rzeczami zajął, to będzie tak, jak jest'' - stwierdził.
 
Chodakiewicz ocenił też, że relacje z USA będą póki co dobre także wówczas, gdy nie wypłacimy Żydom odszkodowań - ale sprawa jest bardzo ryzykowna.
 
,,Polska nie przestanie być strategicznym partnerem USA. Jeżeli jednak nie wypłacimy odszkodowań to najbardziej ucierpi nasz wizerunek. Poprzednia ekipa rządząca uważała, że klęczeć na kolanach i przepraszać, nie wiedząc za co – jako manewr taktyczny, to świetne rozwiązanie. I chować głowę w piasek w sprawie restytucji mienia: jak wszystkie rządy od 1989 r. Okazuje się jednak, że takie dobre rozwiązanie to ono nie było, skoro tyle spraw się nagromadziło. A obecnie rząd PiS jest jak dzieci we mgle. Jeżeli prezydent Trump podpisze ustawę i stanie się ona prawem – to zaczną się bardzo formalne naciski, łącznie z ostrzeżeniami, że mogą być sankcje. Ponieważ w tej chwili, na jakiś czas Polska jest uznawana za kluczowego sojusznika, dopóty, dopóki USA nie zmienią zdania, to na poziomie wojskowym, NATO – nie powinniśmy odczuć zmian. Tym bardziej, że wciąż relacje USA z Rosją są złe'' - powiedział.
 
mod/polskie radio