Martyna Ochnik: Dzień dobry, pani profesor. Czy na wczorajszym posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka zapadły jakieś ustalenia?

Krystyna Pawłowicz: Debatowaliśmy nad nowelizacją poselskiego projektu ustawy o SN, KRS, sądach i prokuraturze. Została przygotowana w uzgodnieniu z ministrem sprawiedliwości, a ma na on celu przyspieszenie procedur zreformowania tych instytucji.

Oczywiście ci z lewej strony zarzucają nam, że ciągle coś poprawiamy, ale przecież ta nowelizacja jest odpowiedzią na bunty, pułapki i próby obstrukcji ze strony części środowiska sędziowskiego dokończenia reformy wymiaru sprawiedliwości.

Posłowie opozycji uzgadniają ze sobą plany zbojkotowania i opóźnienia prac legislacyjnych nad projektem tej reformy. Zarzucali nas wczoraj ogromną ilością poprawek, niektóre z nich będące drwiną z powagi Sejmu i pracy poselskiej, abyśmy nie zdążyli tej ustawy przeprocedować. Sytuacja jest wyjątkowa, precedensowa - nigdy wcześniej sędziowie nie buntowali się przeciwko prawu, a już to co robią sędziowie SN jest zupełnym skandalem. W tej sytuacji jesteśmy po prostu zmuszani dostosować się do ich pułapek i blokad.

Nowelizacja jest zatem odpowiedzią na konkretne, realne próby zablokowania kontynuowania reformy SN. Ponieważ zbliżają się wakacje, należało teraz już przedstawić propozycję nowelizacji, co zrobiliśmy. Komisja zarekomendowała ok 40 poprawek mimo ogromnych trudności stwarzanych przez opozycję.

Podobno prace przebiegały nadzwyczaj burzliwie…

Takiej agresji, z jaką mieliśmy wczoraj do czynienia, jeszcze nie widziałam. Siedziałam chwilę między posłami PO i neopalikotów. Słyszałam ich kpiny, obraźliwe wypowiedzi kierowane pod adresem przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości. Prace komisji zakłócała też roześmiana, obrażająca przewodniczącego Piotrowicza poseł Barbara Dolniak, obecnie wicemarszałek Sejmu. W końcu zapytałam nawet panią Dolniak - czy to możliwe, że była kiedyś sędzią.

Pani Gasiuk-Pihowicz przyprowadza ze sobą z kolei zwykle jakiegoś faceta - nie wiem kto to jest - i razem kpią z wypowiedzi, przedrzeźniają. Ona ma donośny, strasznie osty głos i nigdy nie mówi lecz zawsze przeraźliwie krzyczy do mikrofonu. Wydaje mi się, że jest to działanie celowe – swego rodzaju przemoc emocjonalna, rozmyślne dręczenie i chęć wyprowadzenia innych z równowagi. Wczoraj zareagowałam odruchowo i kilkakrotnie musiałam nawet krzyknąć do niej po prostu - Nie drzyj się!

Moje sytuacyjnie uzasadnione reakcje na chamskie zachowanie opozycji media antyrządowe zawsze interpretują jednostronnie przeciwko mnie, pokazując moją instynktowną już reakcję, a zawsze ukrywając przyczyny leżące w chamskim zachowaniu opozycji. Kamery telewizji TVN, Polsat itp. są wycelowane głównie w posłów PiS chcąc uchwycić takie chwile naszych naturalnych reakcji obronnych. Kamery nie filmują wrzeszczącej pani Gasiuk-Pihowicz, łamiącej wszelkie reguły zachowania i regularnie przerywającej wszystkim. Nie pokazują jak recytuje ona z kartek wcześniej napisane dla niej wypowiedzi. Być może przygotowują je dla niej inne osoby. Są to teksty luźno związane z tematem, ale zawsze stanowiące insynuacyjny atak na władzę. Antyrządowe media nie pokażą też jak wyjątkowo chamski w zachowaniu poseł Meysztowicz kłóci się z przewodniczącym komisji Piotrowiczem niemal rwąc się do bicia, żądając by ten procedował zgłoszoną przez niego szyderczą poprawkę o treści, iż prezes Jarosław Kaczyński jest jedynym który podejmuje decyzje i ma na ulicy Nowogrodzkiej gotową listę nominatów.

Moim zdaniem, ale widzi to coraz więcej osób, ogromna jest zasługa przewodniczącego Piotrowicza w prowadzeniu prac związanych z reformą wymiaru sprawiedliwości. Poseł Piotrowicz w obliczu chamstwa posłów opozycji zachowuje niezmienny spokój powtarzając jak mantrę – proszę mi nie przerywać, proszę się uspokoić itp. Tymczasem posłowie Budka, Gasiuk, Dolniak, Meysztowicz kpią w żywe oczy, wiedząc że żadne kary im nie grożą, gdyż przewodniczący komisji nie posiada władzy nakładania kar na posłów. Poseł Piotrowicz w pewnej chwili w akcie irytacji zapowiedział, że napisze do Marszałka Sejmu skargę na zachowanie posłanki Gasiuk. Posłowie opozycji zareagowali na to śmiejąc się, przedrzeźniając przewodniczącego, zwracając się do niego per „prokuratorze komunistyczny” itp.

Zdarza się, że siedząc blisko nich nie potrafię już powstrzymać oburzenia. Wczoraj na przykład zmuszona byłam wielokrotnie kierować do nich prośbę - „niech chamstwo lewackie nie robi chlewu z komisji” albo „ pani poseł, niech pani nie robi tu chlewu”. A potem, jak powiedziałam wcześniej, wersja TVN czy Polsat jest taka, że Pawłowicz znowu się po chamsku odezwała, natomiast całkowicie ukrywa się powód moich stanowczych słów.

Na szczęście wiemy już, że projekt trafił dziś na końcowe etapy legislacji w Sejmie.

Mimo nocnych awantur udało się, po ok 10 godzinach prac w komisji opracować poprawki zgłoszone do projektu i być może dzisiaj odbędą się głosowania. Na pewno opozycja dla przedłużenia prac będzie zgłaszać kolejne poprawki, gdyż opozycji pozostała już tylko obstrukcja. Nawet gdyby Sejm przyjął dziś tę ustawę o reformie, nie ma pewności czy będą to już ostatnie prawne regulacje dotyczące jej wdrażania. Wszystko zależy od tego czy środowisko sędziowskie w tym sędziowie SN nie wyszukają nowych pułapek opóźniających reformę. Niestety środowisko prawnicze i sędziowskie totalnie neguje i bojkotuje legalne polskie władze i instytucje, podważa konstytucyjnie stanowione prawa. Razem z posłami opozycji stwarza atmosferę terroru bezprawnie zastraszając posłów większości, ministrów i sędziów, którzy ich buntu nie popierają. Przodują w tym zastraszaniu posłowie Budka, Schetyna, Kropiwnicki, Nitras, Kopacz, Arłukowicz i wielu innych.

Dlatego więc wcale nie jest wykluczone, że znowu będziemy musieli jakoś zareagować, może nawet jeszcze raz zwołać nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, bo musimy przed wakacjami dokończyć reformę – zapewnić obsadę Sądu Najwyższego, ponieważ to SN stwierdza legalność wyborów, które przecież mają odbyć się jesienią. To dlatego opozycja robi wszystko żeby reformę sądownictwa uniemożliwić. Nie tylko stwarzają atmosferę terroru, bo proszę zwrócić uwagę, że choćby posłowie Budka i Kropiwnicki nawet tu na komisji każdą niemal wypowiedź kończą słowami „odpowiecie za to, ja już dopilnuję”. Posuwają się też do zastraszania kandydatów na sędziów do KRS i SN, grożąc im więzieniem, pozbawieniem stanu spoczynku, karami finansowymi, grożąc rodzinie.

Jest to chuligaństwo parlamentarne. Podobnie jak ich sympatycy niszczący napisami sejmowe mury nie rozumieją, że instytucje Sejmu, reprezentacji narodu oraz prawo przez nie demokratycznie stanowione - trzeba uszanować. Dzisiejsza skrajnie lewacka opozycja chce sprowadzić Sejm do poziomu błota i ulicy, na której rozkładają się ich zwolennicy.

Czy zatem nie powinniśmy obawiać się o realizację reformy sądownictwa?

Myślę, ze nie. Obecnie procedowana ustawa z pewnością realizację reformy przyspieszy.

Dziękuję za rozmowę.

(Wywiad z prof. Krystyną Pawłowicz został przeprowadzony przed głosowaniami na sali plenarnej nad wspomnianym projektem dotyczącym zmian w sądach)