Tomasz Wandas, Fronda.pl: Na co zdaniem Pana Profesora warto zwrócić uwagę w związku z wczorajszą konwencją Prawa i Sprawiedliwości, która odbyła się w Jasionce?

Prof. Kazimierz Kik, politolog: Moim zdaniem warto zwrócić uwagę na konsekwencję programową - widoczna jest tu logiczna sekwencja – najpierw pięć punktów Kaczyńskiego a potem dwanaście punktów uzupełniających w deklaracji europejskiej. 

Jakie wnioski? 

Wydaje się, że te dwanaście punków deklaracji europejskiej bardzo dobrze wkomponowano (głównie) w kontekście interesów Polski. Bardzo dobrze udało się połączyć interesy Polski z konkretną wizją Unii Europejskiej. Unia Europejska to rodzina, i mowa o rodzinie w Unii Europejskiej jest klasycznym przykładem postulatu wewnętrznej polityki Polski pokazanym przez pryzmat tego jak Prawo i Sprawiedliwość chce widzieć Europę. 

To znaczy jak?

PiS chce widzieć Europę opartą na myśli chrześcijańskiej, rodzinie i interesach narodowych. Jest to wizja nie rewolucyjna a bardzo pragmatyczna. 

Czy tym samym Prawo i Sprawiedliwość przekona Polaków, że nie jest partią, która walczy z Unią Europejską?

Myślę, że taka socjotechniczna zagrywka opozycji polegająca na straszeniu Polaków i zafałszowywaniu stanowiska Prawa i Sprawiedliwości wobec Europy na nic się zda. Dwanaście punktów deklaracji europejskiej wskazuje na to, że Prawo i Sprawiedliwość chce Europy i to konkretnej klasycznej Europy tej sprzed traktatu z Maastricht, czyli Europy ojców założycieli a nie Europy opartej na mechanizmach neoliberalnych „wrzuconych” do ładu europejskiego traktatem Maastricht i utworzeniem strefy euro. 

Prezes PiS ostrzega, że jeśli przegrają wybory i zwycięży opozycja będzie nie tak jak było, a znaczenie gorzej. Ponadto sondaże publikowane przez TVPinfo wskazują na równowagę między PiSem a Koalicją Europejską. 

Jarosław Kaczyński przestrzega społeczeństwo przed społecznymi skutkami potencjalnego sukcesu opozycji. Moim zdaniem dwanaście postulatów europejskich i pięć punktów Jarosława Kaczyńskiego są tak doskonale wkomponowane w oczekiwania większości polskiego społeczeństwa, że pozostaje teraz tylko kwestia frekwencji wyborczej. Niemożliwe jest to by sondaże wykazywały, że obie strony idą „łeb w łeb”. 

Dlaczego jest to niemożliwe?

Choćby dlatego, że opozycja ciągle nie ma żadnego programu. Myślę, że ten wynik jest tajemnicą sondażowni, która przeprowadzała te badania. Koalicja Europejska nie może mieć programu, gdyż skupia w sobie środowiska pięciu różnych sił politycznych, po drugie nawet jeśli taki program by powstał, to w porównaniu do programu ogłoszonego przez Prawo i Sprawiedliwość wypadnie słabo - krótko mówiąc unaoczniłoby to tylko wyborcom na kogo warto oddać swój głos. 

Prezes PiS podkreślił, że rodzina jest najważniejsza, zwrócił uwagę na zagrożenia, z którymi mamy do czynienia. Dlaczego Jarosław Kaczyński zwraca uwagę na ten problem? Czy jest to zagrywka polityczna czy rzeczywiste zagrożenie?

Nie wiem czy jest to zagrożenie, natomiast na pewno Rafał Trzaskowski nie postąpił zbyt trafnie mówiąc i działając w sprawie wprowadzenia LGBT do szkół

Jarosław Kaczyński trafnie podkreśla, że Polska takiej nowoczesności jaką proponuje Trzaskowski nie potrzebuje. Moim zdaniem stanowisko Trzaskowskiego jest nie tyle wyrazem nowoczesności, co wyrazem światopoglądowej awangardy, na którą w Polsce jest raczej za wcześnie. 

Polityk opozycji, pan Nitras napisał na twitterze: Nie mogę słuchać bezdzietnego faceta który potępia edukację seksualną , mówi o „seksualizacji dzieci”. Swoje kompleksy, samotność uważa za normę. Walczyć panie Kaczyński trzeba z tą seksualizacją dzieci, która odbywa się na plebaniach albo u „wujka”, a nie tą na lekcjach w szkole. Co sądzi Pan o tego typu kometarzach? O tym konkretnym komentarzu? 

Myślę, że ten polityk Platformy Obywatelskiej daje swoimi wypowiedziami i działaniami wyraz (w pewnym sensie) niezrównoważenia. To co napisał jest radykalną insynuacją – co Jarosław Kaczyński ma wspólnego z rzeczami dziejącymi się na plebaniach? Na słowa pana Nitrasa w ogólnie nie zwracałbym uwagi, ponieważ jego słowa od ostatnich trzech lat (w Sejmie i poza nim) wskazują na to, że jest on w stanie wysokiej frustracji psychicznej na tle bezradności politycznej jaką reprezentuje jego partia. 

Dziękuję za rozmowę.