"Zwycięstwo lewicy w 1993 roku było spełnieniem scenariusza, który komuniści widzieli w 1989 roku - celem było dopuszczenie "Solidarności" w rejony, w których potknie się ona o własne nogi, bo nie będzie w stanie wydobyć kraju z kryzysu ekonomiczneg" - mówił prof. Jan Żaryn, komentując informacje o odnalezieniu w amerykańskim archiwum listu gen. Czesława Kiszczaka.

Przypomnijmy, odnaleziony dokument to wcześniej nieznany historykom list generała Czesława Kiszczaka do Lecha Wałęsy. Przesłany został 31 maja 1993 roku.

"Sens listu Kiszczaka do Wałęsy jest taki: jak mogliście wy, strona, z którą "dogadaliśmy się" w 1989 roku, zerwać kontrakt, poinformować opinię publiczną o czymś, co miało być tajemnicą naszego wspólnego pomysłu na powstanie III RP" - mówił na antenie Polskiego Radia 24 prof. Żaryn.

Dokumenty odnalezione zostały przez dziennikarzy Polskiego Radia i Rzeczpospolitej: Piotra Litka, WIktora Świetlika i Tomasza Krzyżaka. Prawdopodobnie w najbliższych dniach światło dzienne ujrzą również kolejne listy i notatki, które znajdowały się w archiwum Hoovera.

"Dla mnie Lech Wałęsa jest dramatyczną postacią. Dla walczących o niepodległość w dużej mierze pozostaje w obrazie Sierpnia '80. Jednocześnie jednak mamy współczesną wiedzę, która pozwala jednoznacznie stwierdzić, jak Wałęsa zniszczył swój wizerunek" - komentował sprawę prof. Jan Żaryn.

Wcześniej, podobne zdanie w sprawie wyraził jeden z członków zespołu dziennikarskiego Wiktor Świetlik. Publicysta specjalizujący się w sprawie agenturalnej przeszłości TW Bolka zauważył, że Czesław Kiszczak był człowiekiem, który maniakalnie podchodził do tematu Lecha Wałęsy i jego politycznej kariery.

"Można powiedzieć, że Czesław Kiszczak dość maniakalnie i obsesyjnie poszukiwał informacji dotyczących Lecha Wałęsy. Miało to początek w latach 80. W archiwum jest kolekcja gazet z całego świata z artykułami na temat funkcjonowania byłego prezydenta. Informacje dotyczące agenturalnej przeszłości Wałęsy są bardzo często podkreślone przez Kiszczaka" - mówił w PR24 Wiktor Świetlik.

mor/PR24/Fronda.pl