Fronda.pl: Niemiecka telewizja SWR użyła ostatnio sformułowania „polskie obozy zagłady”. Jak Pan myśli, czy ten „serial” nigdy się nie skończy?

Prof. Jan Żaryn, senator PiS: Ten niechlubny „serial” bez wątpienia z zakłamaną treścią nie skończy się, bo takie są warunki podyktowane przez stronę niemiecką. Przynajmniej my tu w Polsce wyraźnie widzimy, że w tej kwestii nie możemy być optymistami. To kłamstwo o rzekomo istniejących „polskich obozach koncentracyjnych” w czasie II wojny światowej ma swoich nadawców. Ich celem jest nie tylko głębokie mijanie się z prawdą, ale także obciążanie ofiar współwiną za zło i zbrodnie wykonane przez sprawców, czyli Niemców. Trzeba wiecznie powtarzać, że to Polacy byli ofiarami obozów koncentracyjnych tworzonych przez III Rzeszę na ziemiach niemieckich i polskich i tylko w takiej roli występowaliśmy w tych obozach. Żadna inna rola nie została nam przez Niemców ani zaproponowana, ani żadni Polacy jako formacja nie weszli w taki stan kolaboracji, by uznać, że byliśmy współtwórcami jakichkolwiek obozów koncentracyjnych.

Ta rola jedynie więźniów obozów, o której Pan mówi, różni nas od innych nacji?

Tak, inne nacje poza Niemcami mają problemy w tej sprawie. Na przykład ukraińskie formacje nadzorowały obozy zagłady. Istniały też litewskie formacje kolaborujące. To są Ci potencjalni dyskutanci z Niemcami na temat współodpowiedzialności, ale na pewno nie strona polska. Byliśmy tylko ofiarami obozów koncentracyjnych, podobnie jak Żydzi. Jeżeli Niemcy są tacy bohaterscy, by nas obciążać winą za III Rzeszę i jej „osiągnięcia”, to niech zaczną nazywać obozy zagłady „żydowskimi obozami zagłady”, bo przecież ginęli w nich Żydzi…

Po interwencji konsula generalnego telewizja SWR przeprosiła za umieszczenie nazwy „polskie obozy zagłady”. Tylko czy powinniśmy się skupiać jedynie na tym by reagować, czy potrzebna jest ofensywa, by wyplenić niemieckie próby zrzekania się odpowiedzialności za to hasło?

Oczywiście i państwo polskie i wszelkiego rodzaju stowarzyszenia prowadzą politykę ofensywy polskiej polityki historycznej. I bardzo dobrze, bo nie jest to zadanie tylko i wyłącznie państwa. Ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego robi to w kontekście prezentacji totalitaryzmów, które szczególnie na ziemiach polskich pokazały swoje oblicze w XX wieku. Takich projektów, które są nadzorowane przez państwo polskie jest oczywiście dużo więcej. Inicjatywy oddolne, takiej jak podróż samochodu z bilboardem pokazującym, kto jest odpowiedzialny za obozy koncentracyjne też mają swoją wymowę. Ta ofensywa będzie bez wątpienia stale nam towarzyszyć. Nie ma wyjścia, bo druga strona nadała nam ton prowadzenia dyskusji.

Dziękujemy za rozmowę.