- Wszelkie przejawy klerykalizacji policji, a zwłaszcza udział policji w uroczystościach religijnych, wydatkowanie środków resortowych na cele religijne oraz manifestowanie sympatii dla jednej z religii w pomieszczeniach służbowych jest bezprawne i jako takie również poniżające dla godności polskich policjantów – oznajmił Hartman.

Jego zdaniem „obecność krzyży w biurach policji jest gwałtem na konstytucji i naruszeniem fundamentów ustroju wolności”. - W żadnej instytucji publicznej, a już zwłaszcza w takiej, która posiada znacznie kompetencje władcze, nie powinny być eksponowane symbole światopoglądowe i religijne. Nie tylko dlatego, że ich obecność mogłaby sugerować bezprawne faworyzowanie przez państwo zwolenników danego światopoglądu bądź religii, lecz również dlatego, że w miejscu związanym z władzą i zagrożeniem zastosowaniem przemocy, symbolika taka wzbudzać może w obywatelach sugestię, że również i ona ma sens władczy. Inaczej mówiąc, krzyż na ścianie komendy dla niektórych obywateli znaczyć może nie tylko „tu wierzy się w Boga i tym samym uważa się, że niewierzący są w błędzie”, lecz również: „tu sprawuje się władzę państwową w imię krzyża – jesteśmy przeto świeckim ramieniem władzy boskiej i kościelnej” - przekonywał filozof.

- Minister Sienkiewicz jest odpowiedzialny za przywrócenie rządów prawa w polskiej policji, która sama wszak ma stać na straży prawa – napisał na blogu „Polityki” Hartman. - A jeśli Minister ma inne zdanie, to bardzo proszę – niechaj znajdzie prawnika, który uzasadni prawo policjantów do wywieszania krzyży na komendach oraz chodzenia w mundurach na pielgrzymki. Wprost nie mogę się już doczekać, co też ów doradca wymyśli! - zakończył...

TPT/Polityka.pl