Luiza Dołęgowska,Fronda.pl: Najnowszy sondaż zlecony sondażowni IBRiS przez ,,Rzeczpospolitą'' wskazuje spadek poparcia dla PiS o 5 punktów procentowych oraz wzrost notowań PO o 10 pkt. procentowych. Skąd tak duże zmiany w tak niedługim czasie?

Prof. Grzegorz Górski, prawnik, wykładowca akademicki:  Po pierwsze, trudno – niestety - mieć zaufanie zarówno do IBRiS jak i do „Rzeczpospolitej”.

            IBRiS wielokrotnie w minionych latach odbiegał od i tak naginanych przez inne pracownie wyników sondaży. Wystarczy prześledzić działania IBRIS w okresie kampanii wyborczych w latach 2014 – 2015 aby nie mieć wątpliwości, iż ich telefoniczna metodologia jest bardzo mocno wątpliwa.

            Można z całą pewnością powiedzieć, że „zakopanie” 15% punktów przewagi w dwa tygodnie, to naprawdę duże osiągnięcie pracowni sondażowej, ale w moim przekonaniu nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.

            Po drugie sondaż IBRiS znowu pojawia się w związku z wydarzeniami politycznymi i je niejako wyprzedza. Podobnie IBRiS „sondował” przy okazji grudniowego puczu i styczniowej okupacji Sejmu. Wtedy też im wychodziło, że lada moment opozycja przytłoczy formację rządzącą. Przypominam też, że to IBRiS był autorem wcześniejszego  „pompowania” pozycji Nowoczesnej i Petru, co w moim przekonaniu również nie miało żadnego odniesienia do rzeczywistości.

            Po trzecie pozostaje kwestią otwartą, na ile zamieszanie wokół Tuska zaszkodziło PiSowi. Przypominam że wszystkie inne badania pokazywały, że formacji rządzącej sprawa ta mocno nie zaszkodziła. Na pewno nie tak jak „wybadał” IBRiS. Inne sondaże pokazywały wręcz, że PiS na tej sprawie zyskał.

            Ale niezależnie od tego sądzę, że PiS za bardzo uwierzył „że nie ma z kim przegrać”.  W dzisiejszej sytuacji rzeczywiste osiągnięcia rządu przykrywane są drobnymi, ale hałaśliwie nagłaśnianymi głównie przez walczące o życie, niemieckie media w Polsce, kwestiami. Jeśli opanowana w 90% procentach przez wydawców niemieckich prasa lokalna i różnej proweniencji prasa centralna wroga rządowi, wbija w głowy ciągły przekaz o aferach, a robią to też czołowe portale internetowe, stacje radiowe i telewizyjne, to nie wystarczy już sukces programu 500 +, zanikające bezrobocie czy dobra sytuacja gospodarcza.

Te stałe uderzenia powodują erodowanie pozycji PiS. Na pewno jednak nie w wymiarze jaki obwieściła „Rzeczpospolita”. Bo zarówno jej właściciel, jak i kreujący jej linią decydenci, nie są wobec otaczającej ich rzeczywistości obiektywni i bezstronni.

Konkludując, włodarze „Rzeczpospolitej” chcieliby zapewne, aby konstruktywne votum nieufności rozstrzygało się przy pomocy publikowanych przez nich sondaży IBRiS, ale na szczęście polska demokracja ma się dobrze i takie zabiegi, znane z różnych wydarzeń w historii III RP, kiedy to gazety i ich sondażownie dyktowały scenariusze, mamy już za sobą.

Dziękuję za komentarz