Można nadawać właściwie dowolne imiona. W Polsce jest jednak taka tradycja, że nadaje się imiona, które mają pewne umocowanie w kulturze. Rzadko zdarzają się imiona, które są w jakiś sposób umotywowane poza naszymi tradycjami. Rada Języka Polskiego, której jestem członkiem, często wypowiada się w sprawie stosowności imion. Co prawda, nie przesądzając czy coś jest dobre, czy nie, bo o tym ostatecznie decyduje urzędnik w Urzędzie Stanu Cywilnego. Wypowiadamy się jednak choćby po to, aby nie nadawać imion ośmieszających. Czasem zwracamy uwagę na ten problem jednak, jak powiedziałem, ostateczna decyzja należy do urzędnika.

Być może tego rodzaju zabieg jest motywowany czy związany z ogólną poprawnością polityczną. Nie wydaje mi się to trafne. Przypuszczam zresztą, że byłoby to w tej chwili wyraźnie nacechowane. Dzieci zaś byłyby w ten sposób trochę naznaczone. Wydaje się, że sensownym byłoby ułatwienie zmian imion, jeżeli ktoś będzie już pewny co do tego, jakie imię chciałby nosić. Chociaż już w tej chwili jest to możliwe. Wszelkie takie zabiegi, które naruszają pewną tradycję wydają mi się problematyczne i niepotrzebne.

Not. Marta Brzezińska