W ostatniej audycji „Salon politycznym Trójki”, doradca prezydenta Dudy profesor Andrzej Zybertowicz tak wyraził się o odbywającej się w Warszawie, a zakończonej w czwartek międzynarodowej konferencji: „Konferencja bliskowschodnia jest częścią pewnego procesu i nie wiadomo jak wybrzmią pewne elementy.

Jeśli mocne wystąpienie Mike’a Pence’a będzie zrozumiane jako symbol determinacji USA i spełni funkcję odstraszania, to będzie powiedziane, że ta konferencja spełniła swoją rolę w procesie pokojowym”. Jeśli jednak Irańczycy „zachowają się irracjonalnie, to historycy będą mogli patrzeć na nią w ciemnych barwach”.

Na pytanie prowadzącego audycję o rzekomą wypowiedź premiera Izraela, zamieszczoną w „Jerusalem Post”, prof. Zybertowicz odpowiedział zaś następująco:

„Jeśli faktycznie jest tak, jak mówi pani ambasador, że premier nie powiedział tych słów, a „Jerusalem Post” przypisał mu je bezpodstawnie, to mam wrażenie, że jest to przejaw jakiejś wojny informacyjnej toczonej z Polską, że chodziło o odwrócenie uwagi od tego, co jest kluczowe dla tej konferencji”.

Wskazując zaś na ewentualny podmiot wspomnianej wojny, naukowiec dodał jeszcze: „Szukałbym tutaj paluszków rosyjskich. Jak wiadomo, mniejszość rosyjska jest bardzo wpływowa w izraelskiej polityce”.

erl/radiowa trójka