„Decyzja o Powstaniu Warszawskim była logiczną kontynuacją państwa podziemnego. Jego podziemni obywatele nie mogli czekać, aż przyjdą inni zaborcy i zastąpią jeden zabór drugim. To specyficzne państwo, czyli AK i rząd podziemny, miało przygotować walkę o wolność” – powiedział prof. Andrzej Nowak w rozmowie z tygodnikiem „Niedziela”.

Wyjaśnił, że dziś dość niesłusznie krytykuje się decyzję o wybuchu Powstania Warszawskiego. Brakuje uwzględnienia wielu wątków i niuansów.

„Nie ma w stu procentach zapewnionej pomocy Zachodu. Wiadomo, że Sowieci niepomogą. Jaka jest jednak alternatywa? Wkraczają Sowieci, zajmują Warszawę… Ale jeżeli w takim momencie nie ma decyzji o powstaniu, to co myśli o tym blisko dwadzieścia tysięcy żołnierzy AK skupionych w Warszawie? A kilkaset tysięcy w całej Polsce? I kolejne kilkaset tysięcy skupionych w strukturach państwa podziemnego oraz wokół niego? (…) Przegraliśmy bez walki… Damy się przez nich wyłapać albo wybić?” – mówił historyk.

Prof. Nowak uważa także, że wybuch Powstania Warszawskiego doprowadził do zmiany sytuacji Polski na arenie międzynarodowej. „Wobec wybuchu powstania nie mógł w stosunku do świata rozegrać karty: Polska kolaborantem Hitlera. (…) Nic też nie wskazuje na to, że gdyby nie było powstania, Warszawa nie byłaby zburzona podczas walk Sowietów z Niemcami” – mówi sowietolog.

Dodaje, że sens Powstania może stać się dla nas w pełni jasny dopiero w przyszłości.

„My jeszcze znaczenia Powstania Warszawskiego w pełni nie widzimy. Może będzie to jaśniejsze za kilkadziesiąt lat. Tak jak bardzo pięknie ujawniło się znaczenie powstania styczniowego w listopadzie 1918 roku. A przecież podobnie krytykowano je za rzekomy bezsens, za głupotę, za niewczesną decyzje” – wyjaśnił uczony.

bjad/wpolityce/niedziela