,,Nie ma edukacji światopoglądowo neutralnej. Jeśli taka ona będzie, to edukatorzy wymawiają się od kształtowania dzieci. Jeśli by tak było, to szkoła będzie otwarta na inne ideologie, przed którymi nie będzie w stanie się obronić. Taki proces chyba właśnie obserwujemy'' - mówi prof. Aleksander Nalaskowski.

Na łamach Telewizji Trwam ten toruński uczony wskazywał na niebezpieczeństwa płynące z ideologii genderyzmu. ,,Nie można dziecku poniżej dwunastego roku życia pytać dziecka o jego „ja”. Ono dopiero się tego uczy. Takich pytań się dziecku nie zadaje. Ono dopiero potrafi odpowiadać na pytanie: „Czego chcę?”'' - wskazywał.

,,To jest tak, jak gdybyśmy nauczali matematyki, ucząc tylko dodawania i odejmowania, a zupełnie – jakby zbyt trudne – zabierając ułamki czy dzielenie. Myślę, że z całą pewnością nie chodzi o to, co jest na sztandarach, czyli o wolność i liberalizm. Pojawiają się dziwne hasła, czyli: „Kochaj siebie, inni są już zajęci.” Cała gra toczy się o realizację postulatów rewolucji francuskiej, a zatem o uznanie prymatu rozumu i tzw. zdrowego rozsądku'' - dodawał profesor.

,,Edukacja stała się bardzo pojemnym terminem i przestało już w zasadzie cokolwiek znaczyć. Wychowanie dziecka musi współpracować z etapami rozwoju dziecka. Przede wszystkim trzeba je znać'' - wskazywał.

bb/radiomaryja.pl