Aktywistki z Femenu przeszkodziły w spokojnym marszu pro-liferów w Madrycie, który odbył się w niedzielę. Wymalowane niczym szkielety wołały, że „pro-life to ludobójstwo”.

Według organizacji „Si a la vida”  (Tak dla życia) w marszu wzięło udział nawet 100 tys. osób. „Nie możemy pozwolić, by 300 dzieci umierało każdego dnia” – mówiła Lorena Diaz z organizacji promującej w Hiszpanii życie. Nie zgadzały się z tym członkinie Femenu, które oskarżyły zwolenników ochrony nienarodzonych o powodowanie śmierci kobiet.

Policja szybko aresztowała półnagie aktywistki, które przeszkadzały w demonstracji. Według strony internetowej Femenu, atak „martwych seks-ekstremistek” miał „spersonifikować zemstę wszystkich kobiet”, które zostaną pogwałcone przez prawo Gallardona, które ma ograniczyć liberalną ustawę aborcyjną.

Femen nazwał też pro-liferską organizację HazteOir „grupą faszystowską”. Obok katolików z Europy i Hiszpanii postawił też „organizacje neonazistowskie”, które mają jakoby razem z katolikami walczyć o życie nienarodzonych.

Pac/lsn