Trwa uroczysty 29. Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ Solidarność, na którym przemawiał prezydent Andrzej Duda.

Prezydent Andrzej Duda rozpoczął swoje przemówienie od przypomnienia tragicznej historii XX wieku, który został zdominowany przez narzucony Polsce komunizm.

W 1978 r. nastąpił historyczny moment, kiedy Polacy ze zdumienia przecierali oczy, kiedy nowym papieżem został metropolita krakowski Karol Wojtyła. Ten moment był dla nas przełomowy, dla polskiej historii, ale i dla historii całej Europy, a nie waham się powiedzieć, że dla świata. On był przełomowy dla Solidarności, pojmowanej tak jak On o niej mówił, że Solidarność to jeden z drugim, nigdy jeden przeciw drugiemu, kiedy przyjechał do nas w 1970 r. i wezwał Ducha Świętego, żeby przybył i odnowił tę ziemię. Miliony ludzi zobaczyły się nawzajem, jak wiele nas jest, jak bardzo trudno nam się policzyć

- powiedział prezydent Andrzej Duda.

- Solidarność wyprowadziła Polskę zza żelaznej kurtyny i doprowadziła do jej zawalenia. Polska zdarła żelazną kurtynę duszącą przez prawie 50 lat narody Europy. Patrzymy na 100 lat niepodległości, to dzięki tym wielkim symbolom, dzięki wydarzeniom, ludziom, którzy stali za Polską, za Polską wolną, suwerenną, niepodległą. Dzięki nim patrzymy z kraju wolnego, niepodległego, rozwijającego się. Dzisiaj jesteśmy Zachodem, nie tylko pod względem mentalnym. Zawsze wewnętrznie byliśmy wolni, dlatego udało się nam. Jako ruch robotniczy, ruch ludzi pracy sprawujecie kontrolę nad tym, czy polskie państwo i polska władza funkcjonuje w sposób właściwy, pilnujecie tego, żebyśmy byli Zachodem. Zachód to społeczna gospodarka rynkowa, to filozofia gospodarcza oparta na wartościach chrześcijańskich. Zachód to znaczy sprawiedliwy podział dóbr w państwie, to znaczy Solidarność, czyli sprawiedliwość

- dodał prezydent.

Prezydent Andrzej Duda wspomniał również postać Lecha Kaczyńskiego, któremu ideały solidarności były niezwykle bliskie.

Kiedy jechałem do państwa, to przypomniało mi się to, co miało miejsce 10 lat temu, wystąpienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który stał pośród państwa i mówił, że zawsze czuje się wśród was dobrze. On doskonale rozumiał, co solidarność znaczy przez pryzmat prawa pracy, którego był ekspertem. Powiedział wtedy, że jedna jest Solidarność, tak jak jedna jest Polska. To tak ważne w roku 100-lecia niepodległości, w roku, w którym powinniśmy być wspólnotą. Przed państwem jest wielkie zadanie. Trudno wyobrazić sobie coś bardziej wspólnotowego niż solidarność jako taka, jako jeden z drugim. Solidarność znacząca rzetelność i uczciwość. Jestem często pytany o znaczenie pojęcia "wspólnota", co to znaczy? Zawsze wtedy podkreślam, że to wzajemne zrozumienie, troska, to patrzenie nie tylko przez pryzmat własnego interesu, to uznawanie interesów innych i zrozumienie trosk innych, to zrozumienie ich obaw. Jeśli będziemy tak postępować, tak będziemy działać, to będziemy tworzyć wspólnotę. Dzisiaj to dla nas niezwykle potrzebne. Chciałbym, żeby taka była Solidarność, żeby stała na straży praw pracy, niepodległości, suwerenności, ale także, żeby stała na straży wartości Rzeczpospolitej

mówił prezydent Andrzej Duda.

Stojąc przed delegatami, chcę powiedzieć, że cieszę się, że Solidarność uczestniczy w polityce dotyczącej praw pracowniczych, trosce o najsłabszych. Chciałbym, żebyśmy w tym znaczeniu zawsze byli razem, zawsze byli wspólnotą, zrozumieli, jak szukać rozwiązania. Tego życzę Solidarności, sobie, następnemu pokoleniu, tego życzę Polsce. Na następne 100 lat i następne stulecia. Panie Boże błogosław ludziom pracy, błogosław naszą ojczyznę

zakończył prezydent.

dam/Tysol.pl