Zbigniew Hołdys może mieć kłopoty. Prezydent Ostrołęki wytoczy mu proces w związku z internetowym występem, w którym ten oskarżył go o to, że ten „niszczy kulturę w mieście”.

Powodem było oczywiście to, że miejscowe kino nie ma zamiaru umieszczać „Kleru” we wrześniowym repertuarze. W odpowiedzi na ten fakt Hołdys w internetowej transmisji grzmiał:

Temu klerykowi katechecie z Ostrołęki mówię: będziesz jeszcze wdzięczny, jeśli się do tej wypowiedzi dostosujesz. Jeśli odpuścisz, ludzie nie zapomną. Ja będę pamiętał, będę zawsze mówił, że gnojujesz własne miasto, że niszczyłeś umysłowość własnego miasta, że nie wierzysz w siłę intelektualną tych ludzi, że ich obrażasz, masz ich za bałwanów”.

Dalej stwierdził, że Janusz Kotowski „niszczy kulturę w Ostrołęce do cna”. Dodał:

Jesteś pisowcem, a co jest dla mnie strasznie przykre - jesteś absolwentem Akademii Teologii Katolickiej. Przy mojej wielkiej miłości do ludzi innych wiar, masz po prostu przeje...ne. Do końca swoich dni będziesz żył w grzechu śmiertelnym. Ludziom z Ostrołęki mówię: bądźcie dzielni, przyjeżdżajcie do Warszawy w razie czego, oglądajcie ten film”.

Dziś w trakcie ostatniej w tej kadencji sesji rady miasta Kotowski przyznał, że otrzymuje obraźliwe maile od tych, którzy uwierzyli w fakt, że to on zadecydował, że „Kleru” w Ostrołęce nie będzie można zobaczyć. Dodał:

Przypisywanie mi tej roli jest zwykłym kłamstwem, powtarzanym wielokrotnie, aby niektórzy uwierzyli. I niektórzy uwierzyli”.

Zapowiedział też, że choć sam często słuchał Perfectu, to Hołdysa pozwie do sądu. Dodał:

Nie może być tak, że jakiś pan nie może po prostu mnie zapytać, jeśli wydaje oceny. Niech najpierw udowodni, że Kotowski coś zakazał albo, że gnoi swoje miasto”.

dam/niezalezna.pl,Fronda.pl