Prezydent Andrzej Duda był dziś gościem Roberta Mazurka w RMF FM, gdzie mówil m.in. o proteście opozycji, o postawie Grzegorza Schetyny, a także udzielił komentarza ws. serialu satyrycznego "Ucho Prezesa". 

Jak stwierdził Duda, prezydent powinien w jego mniemaniu stać niejako pośrodku konfliktów politycznych:

"Nie mam poczucia, że siedzę w jednym miejscu. Niektórzy nawet twierdzą, że mam zbyt dużo różnego rodzaju zajęć. Wykonuję taką rolę, jaka jest w moim przekonaniu rola prezydenta. Prezydent jednak powinien trochę stać pośrodku konfliktów politycznych i nie włączać się w nie w sposób wyrazisty".

Prezydent przyznał, mówiąc o spotkaniu z opozycją, że nie było z jej strony woli polubownego rozwiązania sejmowego konfliktu:

„Opozycja to mówiła jeszcze zanim zostałem prezydentem [o prezydencie PiS-u]. To retoryka jeszcze z kampanii wyborczej, kiedy oni się jeszcze nie spodziewali, że zostanę prezydentem. Oni tej retoryki po kampanii nie zmienili i chyba nie należało się tego spodziewać. Jakoś trzeba mnie atakować, taka jest ich rola. Są w trudnej sytuacji, natomiast fakty są następujące. Spotkałem się z politykami i opozycji i obozu rządzącego w czasie, kiedy Platforma sprokurowała konflikt sejmowy i okupację, ale tam nie było woli żadnego polubownego rozwiązania”

Jak mówił o postawie Grzegorza Schetyny:

"Chyba pan widzi, jaka jest postawa Grzegorza Schetyny. Nie bo nie. Nie da się prowadzić negocjacji z ludźmi, którzy stawiają sprawę na zasadzie „nie bo nie”. Jeżeli ktoś tak stawia sprawę i nawet nie szuka żadnej możliwości wyjścia z konstruktywną propozycją, to znaczy, że on nie chce prowadzić żadnych konstruktywnych rozmów. To on wtedy prowadzi rozmowy tylko dla pozoru".

Odpowiadając na pytanie o pomysły opozycji, by postawić go przed Trybunałem Stanu, Duda odparł, że niczego się nie boi, a ustawę budżetową podpisał po dokładnej analizie całej sprawy:

„Panie redaktorze, ja się niczego nie boję, jeżeli chodzi o politykę. Natomiast powiem tak: podpisałem budżet po analizie całej sprawy, a czasu było bardzo dużo, bo proszę pamiętać o tym, że to słynne głosowanie budżetowe, którego dotyczyła cała dyskusja, odbyło się 16 grudnia, w związku z czym czasu naprawdę było bardzo dużo po to, żeby ten problem analizować i ja go przeanalizowałem. Zresztą przeprowadziłem działania w tym zakresie absolutnie niestandardowe, dlatego że wystąpiłem również z konkretnymi pytaniami do marszałka Sejmu, jeżeli chodzi o przebieg głosowań. Pan marszałek Sejmu mi na piśmie odpowiedział. Podpisałem budżet w pełnym przekonaniu, że został on uchwalony prawidłowo i że wszystko co odbyło się, odbyło się prawidłowo. Marszałek zrobił to, co mógł, aby Sejm mógł pracować sprawnie, dlatego że na sali plenarnej było zakłócenie, które uniemożliwiało Sejmowi pracę, w związku z czym marszałek miał prawo przenieść obrady do innego pomieszczenia”.

Prezydent został też zapytany przez Roberta Mazurka o serial satyryczny Roberta Górskiego "Ucho Prezesa" parodiujący Jarosława Kaczyńskiego. Duda stwierdził, że jeszcze nie oglądał serialu, choć o nim słyszał. Mazurek przywołał serialową postać prezydenta, który ma problem z tym, aby dostać się do gabinetu prezesa, na co Duda odparł:

"Cóż, panie redaktorze, mogę tylko powiedzieć tyle, że wydaje mi się, że jak do tej pory pan prezes odwiedzał pana prezydenta".

emde/300polityka.pl