70 lat temu rozpoczęła się akcja "Wisła", polegająca na wysiedleniu ludności ukraińskiej z terenów południowo-wschodniej Polski. Jej skutkiem było wywiezienie około 140 tysięcy Ukraińców, a także Łemków, Bojków, Dolinian i rodzin mieszanych, głównie z terenów Bieszczad i Beskidu Niskiego, na Ziemie Odzyskane na zachodzie kraju oraz na Pomorze.

"Akcję tę przeprowadzały władze komunistyczne" - przypomina w rozmowie z IAR prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek. "Odpowiedzialność za akcję „Wisła” ponoszą struktury państwa komunistycznego” - dodaje prezes IPN.

Celem akcji była likwidacja Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Bezpośrednim pretekstem do wysiedlenia Ukraińców i zastosowania w stosunku do nich odpowiedzialności zbiorowej było zastrzelenie przez UPA wiceministra obrony narodowej generała Karola Świerczewskiego. W efekcie akcji "Wisła" została rozbita ukraińska partyzantka.

Konsekwencją było częściowe wyludnienie obszarów Roztocza, Pogórza Przemyskiego, Bieszczad i Beskidu Niskiego oraz zniszczenie dziedzictwa kulturowego tych regionów. Przestało całkowicie istnieć kilkadziesiąt miejscowości. Do dziś akcja "Wisła" jest różnie interpretowana przez historyków, ponieważ uderzyła przede wszystkim w ludność cywilną, wśród której większość nie miała związków z UPA.

W 1990 roku Senat Rzeczpospolitej potępił akcję "Wisła", a w 2007 roku prezydenci Polski i Ukrainy - Lech Kaczyński i Wiktor Juszczenko - we wspólnym oświadczeniu stwierdzili, że była sprzeczna z podstawowymi prawami człowieka.

emde/Polskie Radio