Premier Mateusz Morawiecki bierze udział w debacie plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu na temat przyszłości Unii Europejskiej. 

"Wielu Europejczyków nie okazuje dziś entuzjazmu wobec integracji w Unii Europejskiej. Możemy się na to oburzać, zamykać oczy, udawać że to tylko margines – ale to nie zmieni rzeczywistości"-przekonywał szef polskiego rządu. Jak wskazał, jest to sygnał, że popełnione zostały błędy, które naley naprawić. 

Polityk zwrócił uwagę na kryzysy, z którymi obecnie boryka się Unia Europejska:

"(...)kryzys bankowy, finansowy, kryzys strefy euro, kryzys migracyjny, Brexit, czy agresywna polityka Rosji. Pięć przegranych referendów wspólnotowych w ostatnich latach, a także zmiana krajobrazu politycznego w państwach europejskich - to wszystko są dowody, że projekt europejski potrzebuje nowego otwarcia".

Szef polskiego rządu przekonywał podczas debaty w PE, że rosyjska agresja na Ukrainę to "tylko" element z góry założonej strategii. Nie można tu mówić o przypadkowych działaniach, Putin chce realizować w ten sposób plan destabilizacji Europy.

"Agresja Rosji na Ukrainę zachwiała architekturą bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej, ale była też częścią większego planu destabilizacji Zachodu; działania Rosji nie są przypadkiem, ale elementem z góry założonej strategii"-tłumaczył polski premier.

Morawiecki zwrócił w swoim wystąpieniu uwagę na głębokie zakorzenienie idei parlamentaryzmu, demokracji oraz rządów prawa w polskiej kulturze politycznej. W ocenie polityka, Polska byłaby dziś nawet wśród założycieli Wspólnot Europejskich, tego bowiem chciał rząd na uchodźstwie, jednak przeszkodziła w tym Żelazna Kurtyna i tragiczny podział kontynentu po II wojnie światowej. Jak każdy europejski naród- wskazał Mateusz Morawiecki- Polska ma swoje oczekiwania, ale i wiele do zaoferowania ze swojej strony. 

"Bez chrześcijaństwa europejska różnorodność nigdy nie osiągnęłaby tak dziś cenionego, szczególnie w tej izbie, poczucia uniwersalizmu. Jedności w różnorodności. Ta dewiza UE to nie są puste słowa"-zaznaczył szef polskiego rządu. Jak wskazał premier naszego kraju, trzeba wzmocnić demokratyczną legitymację Unii Europejskiej, aby mogła ona iść naprzód. 

"Można nazywać to populizmem, ale trzeba sobie zadać pytanie – czy odpowiedź na oczekiwania obywateli to rzeczywiście populizm, czy może istota demokracji"- zastanawiał się Mateusz Morawiecki. Polityk podkreślił w Strasburgu,że europejski kontrakt należy aneksować dziś przez przywrócenie obywatelom Europy poczucia bezpieczeństwa, jak również- nadziei na to, że przyszłym pokoleniom będzie żyło się lepiej, niż dzisiaj nam. Zdaniem szefa polskiego rządu, tylko w ten sposób możliwe jest odbudowanie zaufania do europejskiego projektu. 

Jeżeli chodzi o plany na przyszłość, Morawiecki wskazał na konieczność zwalczania nierówności oraz prowadzenia aktywnej polityki spójności, gdyż bez tego nie będziemy mieć wspólnego, prawdziwie jednolitego rynku. Jak zwrócił uwagę polski premier, polityka spójności nie jest jednostronnąi bezzwrotną pomocą dla mniej rozwiniętych krajów, ale inwestycją w rozwój Europy i sytuacją  "win-win" zarówno dla krajów "starej" Unii, jak i wszystkich innych państw członkowskich Wspólnoty. Kolejnym punktem wystąpienia premiera w Parlamencie Europejskim była konieczność walki z oszustwami podatkowymi. W tym kontekście Mateusz Morawiecki przywołał przykład Polski. 

"W Polsce pokazaliśmy, że da się walczyć z oszustami podatkowymi. Trzeba tylko determinacji: określenia celu, a potem sprawnego, profesjonalnego działania. To także nasza oferta dla Europy – skuteczne, sprawdzone w praktyce rozwiązania prawne"-przekonywał szef polskiego rządu. Jak tłumaczył Morawiecki, nacisk powinno się położyć również na ambitną politykę społeczną. 

 

yenn/Twitter, Fronda.pl