Mamy wielkie zwycięstwo, ponieważ Polacy mają taką znakomitą zdolność do patrzenia na świat ponad tą propagandą, która bardzo często się sączy z mediów mainstreamowych, które zresztą cały czas bardzo mocno dominują na scenie medialnej w Polsce. Bardzo wiele z nich należy do podmiotów zagranicznych” - mówił wczoraj premier Mateusz Morawiecki.

W rozmowie na antenie Telewizji Republika szef polskiego rządu podkreślał, że jest to skutkiem „dziecięcej choroby III RP, gdzie wielu osobom wmawiano, że kapitał nie ma narodowości, że nie ma znaczenia, kto jest właścicielem mediów”.

Dodał:

Media zostały wyprzedane. Ogromnie dużo straciliśmy na tym, ponieważ oczywiście że i miękka siła, czyli soft power, i twarda siła jest realizowane poprzez media. Dzisiaj media są w rękach zagranicznych. Są w bardzo dużym stopniu w rękach niemieckich, też trzeba w ten sposób powiedzieć, i te niemieckie media bardzo się zaktywizowały, uaktywniły w czasie tej kampanii samorządowej”.

Przypomniał też, że to za czasu rządów PO-PSL i wcześniej Niemcy w Polsce wykupili główne polskie media.

W rozmowie z Katarzyną Gójską premier poruszył też kwestię wyborów samorządowych oraz ewentualnych koalicji. Tu wskazał:

Już się tworzy jedna koalicja, być może się utworzy na Dolnym Śląsku, ale oczywiście zostawmy sobie jeszcze chwilę czasu, bo to są normalne negocjacje polityczne. Mam nadzieję, że dojdzie tam do porozumienia”.

Zauważył, że na różnych szczeblach samorządowych wielu działaczy zarówno SLD jak i PSL jest zainteresowanych współpraca. Tu dodał:

Niestety jest taka próba zahamowania przez liderów wyłącznie. Tych głównych w Warszawie. Czują, że grunt się im usuwa pod nogami”.

Z kolei w rozmowie z Samuelem Pereirą dla portalu TVP.Info szef polskiego rządu zauważał:

Kontrola wyroków TSUE to codzienność również w innych krajach członkowskich. Najlepszym przykładem są Niemcy. Jest cała seria orzeczeń Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, już od lat 70., który stwierdza, że kompetencje unijnego Trybunału Sprawiedliwości są ograniczone tylko do spraw, które wynikają z unijnych traktatów”.

Przypomniał jedno z takich orzeczeń:

W tzw. sprawie Honeywell z 2010 r., niemiecki Trybunał Konstytucyjny stwierdził jasno: krajowy sąd konstytucyjny jest nie tylko uprawniony, ale wręcz zobowiązany do tego by kontrolować, czy TSUE nie wychodzi poza kompetencje, które państwa członkowskie przyznały mu w traktacie”.

Odnosił się też do kwestii pisma Ministerstwa Spraw Zagranicznych:

Proszę spojrzeć na całość pisma Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Nie ma tam mowy o sprzeciwie wobec stanowiska Prokuratora Generalnego. Wręcz przeciwnie – MSZ wyraźnie pisze, że Trybunał Konstytucyjny może orzekać w sprawach zgodności umów międzynarodowych z Konstytucją – a traktat unijny jest niewątpliwie umową międzynarodową „.

Stwierdził, że doszło do absurdalnego zamieszania, które wynikło z faktu, że MSZ przytoczyło również poglądy niektórych prawników, według których Trybunał nie powinien badać prawa UE. Tu dodał:

Tylko znowu polecam zajrzeć do tego pisma – tam jest wyraźnie napisane, to dosłowny cytat, że taki pogląd „nie wynika z konstytucji”.

dam/Telewizja Republika, TVP.Info