W Bratysławie odbywa się szczyt państw Grupy Wyszehradzkiej. Uczestniczą w nim również Niemcy. Premier Mateusz Morawiecki stanął u boku premiera Węgier Wiktora Orbana, premiera Słowacji Petera Pellegriniego, premiera Czech Andreja Babisza i kanclerz Niemiec, Angeli Merkel.
Podczas swojego wystąpienia Mateusz Morawiecki podkreślał znaczenie Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych dla stabilności zachodniej wspólnoty. ,,Zgodziliśmy się, że możemy się w ramach rodziny transatlantyckiej różnić, ale Unia Europejska i Stany Zjednoczone są filarem pokoju i demokracji, chcemy jak najbliżej ze sobą współpracować, eliminować raczej niż wzmacniać mechanizmy protekcjonizmu handlowego'' - mówił premier.
Wspólne zdjęcie premierów #V4 i Kanclerz Angeli #Merkel. pic.twitter.com/kzTkdvHIFQ
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) 7 lutego 2019
Morawiecki wskazywał też, że cieszy się z rozmów z kanclerz Angelą Merkel na temat najważniejszych wyzwań czekających na kraje regionu.
,,Cieszę się, że z panią kanclerz rozmawialiśmy o tych wspólnych relacjach transatlantyckich i zagrożeniach na wschodniej flance UE, o agresji rosyjskiej na Ukrainę'' - mówił.
Wreszcie Morawiecki ubolewał nad Brexitem, zaznaczając, że wolałby, aby Londyn pozostał w UE; zapewniał jednak o pełnym poszanowaniu dla wszelkich decyzji, jakie Brytyjczycy podejmą.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel w swoim przemówieniu zwróciła z kolei uwagę na konieczność stworzenia budżetu dla Unii Europejskiej po najbliższych wyborach do europarlamentu.
bb/pap, fronda.pl